51-latek, który sędziował finał mistrzostw świata w 2010 roku, zobowiązał się do zwiększenia liczby sędziów, w tym do przyciągnięcia ich z różnych środowisk. Mowa m.in. o tym, aby w pracy arbitra spróbowali się odnaleźć byli zawodnicy, którzy z różnych powodów dość szybko skończyli swoje kariery.
- Ktoś, kto grał w Football League, miał przyzwoitą karierę i dobrą wiedzę na temat gry, ale nie mógł kontynuować kariery na przykład z powodu kontuzji, może mieć szansę, aby przetrzeć szlak. Chętnie byśmy takie osoby przyjęli - powiedział Howard Webb w rozmowie z "BBC".
Dziennikarze podkreślają, że Webb był mentorem sędziego finałowego meczu Mistrzostw Świata 2022 Szymona Marciniaka na początku jego światowej kariery. Sam Webb zwraca natomiast uwagę, że Marciniak w przeszłości także grał w piłkę nożną (był m.in. zawodnikiem młodzieżówki Wisły Płock), a dopiero później spróbował swoich sił w roli arbitra. Po kilku latach doszedł na szczyt.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Marciniak w świetnym humorze. Tak rozśmieszał dziennikarzy
Webb podkreślił, że jeśli ktoś ma umiejętności, to na pewno otrzyma szansę. Słynny przed laty arbiter zachęca niezdecydowane osoby tym, że proces nabywania odpowiedniego doświadczenia wyraźnie się skrócił na przestrzeni ostatniej dekady.
Nowy szef angielskiego związku sędziów piłkarskich nie wyklucza także większego zaangażowania kobiet do prowadzenia meczów męskich rozgrywek. Tutaj za wzór stawia Francuzkę Stephanie Frappart, która była arbitrem głównym meczu Niemcy - Kostaryka na mundialu w Katarze. Webb wyróżnił także Rebeccę Welch oraz Sian Massey-Ellis, która pracuje jako asystent sędziego.
- Jestem podekscytowany widząc, jak kobiety-sędziowie rozwijają się i przejmują kontrolę nad niektórymi z najważniejszych meczów w naszym kraju i na świecie - podkreślił Webb.
Czytaj także:
Szczęście sprzyjało Barcelonie. W tym meczu może zagrać Lewandowski