Mecz FC Barcelona - Espanyol Barcelona zaplanowany był na godzinę 14:00 31 grudnia. Na murawie od początku było czuć sylwestrową atmosferę. Mecz od początku z pewnością nie porywał, ale to gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie już w 7. minucie. Później gra toczyła się pod wolne tempo, które narzuciła Barca.
W 73. minucie okazało się jednak, że zaledwie jednobramkowe prowadzenie to zdecydowanie zbyt mało. Właśnie wtedy bowiem Espanyol doprowadził do zaskakującego remisu.
Na boisku bardzo niewidoczny był Robert Lewandowski. Polak miał swoją szansę w ostatnich minutach spotkania. Stanął naprzeciwko bramkarza w sytuacji sam na sam. Golkiper jednak poradził sobie ze strzałem "Lewego", który nie odnalazł drogi do siatki i na tym udział Lewandowskiego w tym meczu się właściwie kończy.
Po spotkaniu napastnik "Blaugrany" tradycyjnie skomentował wynik na swoim Instagramie. "Szkoda, że nie udało się wygrać, ale bardzo miło było was zobaczyć Culers (kibice FC Barcelony przyp. red.). Szczęśliwego nowego roku" - napisał Polak.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kibicuj biało-czerwonym! Portugalia vs. Polska - na żywo w TVP1 o 20:35 w Pilocie WP (link sponsorowany)