Drugi półfinał Superpucharu Hiszpanii nie był wielkim widowiskiem. Na King Fahd International Stadium piłkarze FC Barcelony i Realu Betis stoczyli wyrównany i trzymający w napięciu do samego końca pojedynek, ale poziom gry pozostawiał wiele do życzenia.
Ostatecznie w niedzielnym (15 stycznia) finale miniturnieju hiszpańskiego Superpucharu rywalem Realu Madryt będzie Barca, która wygrała z Betisem (2:2, k. 4:2 więcej TUTAJ). Jedną z bramek dla Dumy Katalonii (na 1:0) strzelił Robert Lewandowski.
"No i Lewy zaczął rok strzelania. Brawo. Trochę czekam na karne. Wiadomo czyjego najbardziej" - napisał na Twitterze Michał Kołodziejczyk (Canal+ Sport).
"To jest ten wieczór. Lewy spokojnie wykorzystał rzut karny. Uff" - dodał Kołodziejczyk.
ZOBACZ WIDEO: Nagranie z imprezy Messiego trafiło do sieci. Hit!
"Lewy po raz pierwszy w 2023!" - dodał Michał Pol (Sportowy Kanał).
"Luiz Henrique gra zbyt dobrze, żeby za chwilę nie zgłosiło się po niego Nottingham Forest / Aston Villa / Southampton" - zastanawiał się Tomasz Ćwiąkała (Canal+ Sport).
"Pierwszy gol Roberta Lewandowskiego dla Barcy od 29 października" - zauważył Jakub Kręcidło, redakcyjny kolega Ćwiąkały z Canal+ Sport. Dodał, że precyzji przy strzale Polaka brakowało, "ale piłka w sieci".
Przyznał też, że środowy wieczór należał do Ousmane Dembele, który był rewelacyjny.
Leszek Orłowski (również Canal+ Sport) porównał z kolei Barcelonę i Real. Znalazł "wspólny mianownik". "Jednoczesna obniżka formy Realu i Barcy - strzelają gola i zaraz kończy się im paliwo - nie może być przypadkiem" - stwierdził i wszystko wytłumaczył
Łukasz Jachimiak (sport.pl) zwrócił z kolei uwagę na coś zupełnie innego w kwestii wyczyny Roberta Lewandowskiego.
Zobacz:
Na raty, ale trafił! Zobacz gola Lewandowskiego
Okładki hiszpańskich gazet mają swojego bohatera. Jest i Robert Lewandowski