Zapadły pierwsze wyroki w głośnej sprawie z udziałem piłkarskiego reprezentanta Francji i gracza Manchesteru City Benjamina Mendy'ego. Zawodnik grający na pozycji obrońcy został aresztowany w listopadzie 2020 roku i po blisko dwóch latach został oczyszczony z części zarzutów.
Po 5-miesięcznym procesie Mendy został oczyszczony z sześciu zarzutów gwałtu i ataku na tle seksualnym. To jednak nie koniec. Francuz stanie przed drugim procesem, ponieważ ława przysięgłych nie była w stanie orzec werdyktu ws. zarzutu zgwałcenia jednej kobiety i próby gwałtu na drugiej.
Mendy został oskarżony przez sześć kobiet o napaść seksualną w jego rezydencji w latach 2018-2021. Piłkarz od początku nie przyznawał się do winy, tłumacząc, że wszystkie oskarżającego go kobiety chciały uprawiać z nim seks. Mendy przyznał się do spania z wieloma kobietami nawet tej samej nocy, a bycie sławnym piłkarzem sprawiało, że ich podrywanie "przychodziło mu z łatwością".
Jednym z dowodów potwierdzających niewinność zawodnika było nagranie z udziałem oskarżycielki, które potwierdzało, że uprawiali seks za obopólną zgodą. Drugi proces Mendy'ego został wyznaczony na 26 czerwca i ma trwać do trzech tygodni.
Na ławie oskarżonych znajdował się także przyjaciel Francuza - Louis Saha Matturie, który został uznany za niewinnego ws. trzech zarzutów o gwałt na dwóch kobietach.
Czytaj też:
-> Manchester City zrobi interes życia? Mogą skorzystać z okazji
-> Kolejny Polak w Premier League? Znalazł się chętny