W poprzednim sezonie doszło do rywalizacji Realu Madryt z FC Barceloną w Superpucharze Hiszpanii, jednak miało to miejsce na etapie półfinału. Wówczas Królewscy okazali się lepsi po dogrywce, zwyciężając 3:2. Jeśli chodzi o finał, to ostatnie El Clasico miało miejsce w 2017 roku, gdy w rywalizacji uczestniczyły tylko dwie drużyny, rozgrywano mecz i rewanż, a przede wszystkim odbywało się to w Hiszpanii, a nie na terenie Arabii Saudyjskiej.
W całej historii Barcelona zdobywała to trofeum trzynastokrotnie. Real podnosił puchar dwanaście razy, więc jest to dla nich dodatkowa motywacja w starciu z odwiecznym rywalem. Jednocześnie Ancelotti nie zgodził się ze stwierdzeniem, że jego drużyna jest nasycona tytułami.
- To nieprawda. Są tu piłkarze, którzy zaczęli wygrywanie w 2013 roku i cały czas to robią. Nie są nasyceni. Ci zawodnicy są zbyt mocni mentalnie, by mieli pełny brzuch. Poza tym jesteśmy w klubie z bardzo wysokimi wymaganiami. Real Madryt nie pozwala na myślenie, że masz pełny brzuch - odpadł trener Królewskich na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
Hiszpański dziennik "Marca" pisze o nim Mr. Finales. Podkreśla, że od momentu powrotu Ancelottiego do Madrytu prowadzony przez niego zespół grał dotychczas trzy mecze finałowe i wszystkie je wygrał. Tu mowa o finale Ligi Mistrzów w ubiegłym sezonie, finale Superpucharu Europy na początku obecnego i finale Superpucharu Hiszpanii przed rokiem. Do kompletu zabrakło wyłącznie wygranej w Pucharze Hiszpanii - tu lepszy na etapie ćwierćfinału okazał się Athletic Bilbao. Dokładając do tego pierwsze podejście Carletto do Realu Madryt, mówimy o siedmiu zdobytych pucharach na osiem prób, a nie jest tu w ogóle uwzględnione mistrzostwo kraju. To odrębna historia.
- W niedzielę zagramy o wiele rzeczy. Każdy tytuł jest ważny dla tego klubu. To daje nam motywację i pewność siebie na dalszą część sezonu - podkreśla Ancelotti.
Włoch podchodzi jednak do tematu zdroworozsądkowo i stosuje metodę krok po kroku, o której niegdyś mawiał Leo Beenhakker. - Nie myślimy o wygrywaniu wszystkiego. Teraz w naszych głowach jest wyłącznie finał z Barceloną. Nie możemy myśleć o czymś skomplikowanym i trudnym. Musimy iść krok po kroku, żeby w dobrym stylu dojść do końca sezonu - dodał trener mistrzów Hiszpanii.
Finał Superpucharu Hiszpanii Real Madryt - FC Barcelona odbędzie się w niedzielę 15 stycznia na King Fahd Stadium w Rijadzie. Początek o godz. 20.
CZYTAJ TAKŻE:
Szaleństwo wokół Szymona Włodarczyka. Górnik Zabrze pobije transferowy rekord!
Afera po derbach Manchesteru. Piłkarze City starli się z arbitrem w tunelu
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)