Poprzedni rok w wykonaniu Cristiano Ronaldo to równia pochyła. Portugalczyk stracił miejsce w wyjściowym składzie Manchesteru United, a do tego skonfliktował się z trenerem Erikiem ten Hagiem. Kulminacją tego był wywiad udzielony Piersowi Morganowi, w którym oczerniał on klub.
Ostatecznie umowa, która pierwotnie obowiązywała do czerwca 2023 roku została przedwcześnie rozwiązana. Ronaldo zdecydował się na kontrowersyjny ruch i podpisał kontrakt z Al-Nassr z Arabii Saudyjskiej. Za 2,5 roku otrzyma 2,5 miliona euro.
Za swój ruch został szeroko skrytykowany. Ostro dostało mu się od byłej legendy "Czerwonych Diabłów" Erica Cantony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
- Są dwa typy weteranów: tacy, którzy chcą grać we wszystkich meczach, bo wciąż myślą, że mają 25 lat i tacy, którzy zdają sobie sprawę z tego, że nie mają już 25 lat i pomagają młodym graczom. Wiedzą, że nie będą grać we wszystkich spotkaniach, ale są świadomi tego, że ich moment nadejdzie - powiedział Eric Cantona w rozmowie z calciomercato.com.
Do tej drugiej grupy Cantona zaliczył m.in. Ryana Giggsa czy Paolo Maldiniego. Z kolei o końcówce kariery w wykonaniu Cristiano Ronaldo ma zdecydowanie gorsze zdanie.
- Ronaldo nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie ma już 25 lat. Jest starszy, a on tego nie pojmuje. Zamiast być nieszczęśliwym z tego powodu, że nie gra wszystkiego, to powinien zaakceptować sytuację - wyjaśnił były gracz.
- Jeśli nie mogę biegać tak szybko, jak wtedy, gdy miałem 30 lat, to muszę to zaakceptować. Tak jak to, że kiedyś umrę. To trudne, ale tak trzeba zrobić. Koniec gry jest jak śmierć, ale trzeba zacząć coś nowego. Przed śmiercią się starzejesz i też musisz to przyjąć. Nie jesteś w stanie robić takich rzeczy, jak wcześniej - zakończył Cantona.
Czytaj więcej:
"PZPN ponownie z nim porozmawia". Wraca temat znanego trenera