Piłkarze publicznie nie podziękowali Michniewiczowi. Grosicki wyjaśnia

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Czesław Michniewicz i Kamil Grosicki (w kółku)
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Czesław Michniewicz i Kamil Grosicki (w kółku)

Gdy PZPN poinformował, że umowa z Czesławem Michniewiczem nie zostanie przedłużona, próżno było szukać w mediach społecznościowych podziękowań od pilkarzy. - Nie wiem, czy to jest akurat takie ważne - przyznał Kamil Grosicki w rozmowie z goal.pl.

To był "gorący temat". Informacja o tym, że Czesław Michniewicz rozstaje się z reprezentacją Polski poszła w świat, a zawodnicy, jakby się zmówili. Ich konta w mediach społecznościowych "milczały".

- Trenerowi Nawałce dziękowałem, trenerowi Brzęczkowi dziękowałem, a tu akurat nie wiem. Wyszło, że nie było tych oficjalnych podziękowań - przyznał Kamil Grosicki w wywiadzie dla goal.pl.

To jednak, że nie pojawiło się nic w mediach społecznościowych nie oznacza, że "Grosik" nie odezwał się w ogóle do Michniewicza.

ZOBACZ WIDEO: Tyle chce zarabiać Josue w Legii. Oczekuje podwyżki

- Wydaje mi się, że mój telefon do trenera jeden, drugi... Parę razy rozmawialiśmy. Trener wie, jakim jestem człowiekiem. Jakie mam zdanie na temat pracy, jaką wykonał - wyjaśnił. - Podziękowałem, że zabrał mnie na mistrzostwa, bo to było duże wyróżnienie dla mnie.

- Nie było tych podziękowań publicznie na Instagramie czy Twitterze, ale nie wiem, czy to jest akurat takie istotne, ważne. Może dla niektórych jest, ale wydaje mi się, że rozmowa telefoniczna, szczera, jest ważniejsza - dodał.

Grosicki nie chciał też oceniać innych kadrowiczów i tego, czy podziękowali Michniewiczowi za współpracę czy też nie. Uważa jednak, że na pewno "część chłopaków telefon wykonała".

Poruszony został też temat jego gry, a raczej jej braku, podczas MŚ 2022, które na przełomie listopada i grudnia odbyły się w Katarze. "Grosik" dostał tylko kilka minut w meczu z Francją.

- Wydaje mi się, że trener sam wie, że mógł ze mnie, jako zawodnika, lepiej korzystać. Nawet pokazałem mu to z Chile, że jestem zawodnikiem, który może mu mocno pomóc - stwierdził.

Dodał przy okazji, że te "pięć minut" w starciu z "Trójkolorowymi" dużo mu dało i pokazało. Co konkretnie? Tyle, że kadrze Biało-Czerwonym nadal może dużo dać.

Zobacz także:
Były reprezentant grzmi! "W kadrze grają same lalunie"
Sensacyjny transfer Igora Lewczuka. Zagra w 5. lidze

Komentarze (0)