Schłodził rozgrzane głowy. Zaskoczył opinią o Santosie

Dziennikarze i minister popsuli misterny plan PZPN. Tajemnica się posypała jak domek z kart

Prezes PZPN Cezary Kulesza długo skutecznie ukrywał, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Ostatecznie na dzień przed oficjalną prezentacją na lotnisku w Warszawie został przyłapany były trener Portugalczyków - Fernando Santos i po kilku godzinach sam Kulesza wrzucił do mediów społecznościowych wspólne zdjęcie z 68-latkiem.

Zadowolony z takiego obrotu spraw nie jest Piotr Świerczewski, który nie liczy w wielką zmianę w grze reprezentacji. - Nie wierzę w taki cud, że przyjdzie trener, nagle reprezentację poukłada i będziemy grać superwidowiskowo - podkreśla były piłkarz Bastii, Olympique Marsylia czy Lecha Poznań.

Świerczewski przypomniał, że Santos w najbliższym czasie i tak zmierzy się ze słabszymi reprezentacjami (w el. do Euro 2024 zagramy z Czechami, Albanią, Mołdawią i Wyspami Owczymi - przyp. red.). - Jeżeli my stawiamy na to, że będziemy grać dobrze, widowiskowo z takimi reprezentacjami, jak Francja, Anglia, Niemcy czy Włochy, to ja myślę, że my nie mamy szans, bo nie mamy takiego potencjału piłkarskiego, zawodników nie mamy aż tak mocnych - przyznał 70-krotny reprezentant Polski.

Srebrny medalista igrzysk olimpijskich z Barcelony przypomina też, że ekipy prowadzone przez Santosa prezentowały defensywny styl gry, podobnie jak poprzedniego selekcjonera. - Wydaje mi się, że w ogóle nie potrzebowaliśmy takiego trenera. Trener Michniewicz był bardzo dobrym trenerem (...) Jeżeli taki styl gry cechował reprezentację Michniewicza, po co zmieniamy trenera? - zastanawia się Świerczewski.

ZOBACZ WIDEO: Były gwiazdor PSG nauczył się polskiego słowa. To mówi wszystko o grze naszej kadry

Czytaj też:
-> Dariusz Szpakowski jednoznacznie o zakontraktowaniu Santosa
-> Głos z Portugalii: Santos i Polska to dobra mieszanka. Ale jak trzeba będzie, Lewandowskiego też posadzi na ławce!