W piątek o godzinie 20:30 Stal Mielec wyjdzie na boisko w meczu z Lechem Poznań, kończąc tym samym okres przygotowawczy do rundy wiosennej. - Trenuje się po to, żeby grać. I tak jest lepiej niż w starych czasach, kiedy przerwa między rundami trwała trzy miesiące i to był bardzo długi okres. To był fajny, intensywny czas. Mam nadzieję, że warunki atmosferyczne będą dobre. Na ten moment wydaje mi się, że wszystko będzie ok - powiedział Adam Majewski, trener mieleckiej drużyny na konferencji prasowej.
Podczas obozu przygotowawczego urazu doznał Maciej Wolski. - Podczas pierwszego sparingu wypadł mu bark i wyglądało to bardzo niebezpiecznie. Na szczęście po badaniach okazało się, że tragedii nie ma i jak nic złego się nie wydarzy, to w ciągu 2-3 tygodni będzie z nami - zaznaczył Majewski który czeka też na Mikołaja Lebedyńskiego, który wkrótce ma wrócić do treningów.
Nad czym głównie pracowali mielczanie? - Chcieliśmy optymalnie wykorzystać ten czas. Pracowaliśmy nad wszystkimi elementami w ofensywie i w defensywie. Nie pomogła nam sytuacja z odejściem Saida Hamulicia, która troszeczkę trwała i musieliśmy czekać na transfery. W ostatnich dniach dołączył do nas Rauno Sappinen i mam nadzieję, że dołączy jeszcze inny zawodnik - dodał Majewski na przedmeczowej konferencji prasowej, po której klub ogłosił transfer Alexa Vallejo.
Czy ktoś jeszcze może opuścić Stal Mielec w tym okienku transferowym? - Wydaje mi się, że nie. Poza Saidem Hamuliciem, który został wypromowany przez całą drużynę i pobita została największa suma transferowa nie zanosi się na odejścia. Nasza kadra nie jest szeroka, ale udało się zbudować zespół. Mamy też kontrakty na nowy sezon, jesteśmy w zupełnie innym miejscu - zaznaczył trener.
ZOBACZ WIDEO: On pierwszy informował o Santosie. Zdradza kulisy wyboru selekcjonera
Starcie z Lechem Poznań to dla mielczan wyzwanie, ale się go nie boją. - Sytuacja kadrowa praktycznie się nie zmieniła. Lech ma szeroką kadrę i wielu zawodników o wysokich umiejętnościach indywidualnych, którzy jedną akcją mogą przesądzić o losach spotkania. Skoro udało nam się pół roku temu, mam nadzieję że teraz również powalczymy. Dzieli nas nadal 100 milionów złotych w budżecie, ale zrobimy wszystko, by sprawić niespodziankę - przekazał Adam Majewski.
Które miejsce w tabeli będzie satysfakcjonujące dla Majewskiego? - Nie będziemy pompować balonika. Jesteśmy na siódmym miejscu, a celem jest spokojne utrzymanie. Fajnie by było, gdybyśmy utrzymali miejsce w górnej części tabeli. Z tego byłbym zadowolony, ale wszystko zweryfikuje boisko - podsumował trener.
Czytaj także:
Wątpliwości trenera Pogoni
Czy ktoś dogoni lidera?