Kolejna wojenka w Brighton. Piłkarz nie stawił się na treningu

Getty Images / Dave Howarth - CameraSport / Na zdjęciu: Moises Caicedo
Getty Images / Dave Howarth - CameraSport / Na zdjęciu: Moises Caicedo

Brighton jest świetnym miejscem do rozwoju perspektywicznych zawodników. Mewy kupują w miarę tanio i sprzedają drogo. Jednak w ich szeregach ostatnio pojawiają się przypadki graczy, którzy odchodzą w niezbyt dobrych relacjach z klubem.

Niedawno ze względu na spięcie z trenerem Roberto De Zerbim z klubu niespodziewanie odszedł Leandro Trossard. Belg przed jednym ze spotkań zszedł z treningu, gdy zorientował się, że nie będzie występował w pierwszym składzie. W związku z tym został odsunięty od zespołu, a kilka dni później został nowym graczem Arsenalu.

Obecnie sytuacja z Moisesem Caicedo wygląda trochę inaczej, bo Ekwadorczyka nikt nie odsunął od zespołu. A przynajmniej na ten moment coś takiego się nie wydarzyło. Problemem jest to, że za utalentowanego pomocnika spływają lukratywne oferty od mocniejszych klubów, a Brighton and Hove Albion nie chce go sprzedawać.

Jednak sam zawodnik przebiera nogami i chciałby skorzystać z szansy do zmiany otoczenia. W piątkowy wieczór dodał na swoje media społecznościowe oświadczenie, w którym m.in. czytamy, że byłoby dla niego zaszczytem, gdyby został najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii Brighton. To dość jasny sygnał, że chciałby zmienić klub.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowa premia dla Fernando Santosa. Stąd PZPN znalazł pieniądze

Jeszcze bardziej oczywiste znaki pojawiły się w sobotę. Z informacji podawanych przez Fabrizio Romano wynika, że tego dnia Caicedo nie pojawił się na treningu zespołu i również najprawdopodobniej nie będzie brany pod uwagę przy okazji meczu niedzielnego meczu pucharowego z Liverpoolem.

Reprezentant Ekwadoru chce wymusić transfer do jednego z londyńskich klubów. Oferty jego wykupu składały dwa zespoły ze stolicy Anglii - Chelsea oraz wspomniany wyżej Arsenal. 21-latek poczuł okazję do zmiany pracodawcy i zdecydował się na niezbyt eleganckie kroki, aby do tego doprowadzić.

Jednak nie można wykluczyć, że jego obecny klub postanowi za wszelką cenę zatrzymać go u siebie i pokazać mu jego miejsce w szeregu. Wtedy z pewnością działania Caicedo odbiłyby się dla niego czkawką i zaufanie dla jego osoby mogłoby dość mocno spaść.

Czytaj te:
Isco obierze nietypowy kierunek?
Mourinho znów chce pracować w Anglii

Komentarze (0)