Tak Santos spędził ostatnie dni przed przylotem do Polski. Jedna rzecz zaskakuje
Fernando Santos we wtorek ma przylecieć do Polski. Nowy selekcjoner reprezentacji naszego kraju ma przeprowadzić się z Portugalii i na bieżąco śledzić to, co dzieje się na boiskach. "Fakt" ustalił, co trener robił przed wylotem.
Podczas pierwszej konferencji selekcjoner zadeklarował, że na stałe przeprowadzi się do Polski. To ma mu umożliwić lepsze poznanie naszego futbolu, realiów oraz mentalności Polaków. Ma zamieszkać w wynajętym przez PZPN apartamencie.
We wtorek Santos ma przylecieć do Polski. Wiadomo też, co robił przed wylotem. "To wielka zmiana, przez którą musiał pożegnać się ze swoim malowniczym Cascals. To w tej miejscowości żyje z żoną Guilherminą. Razem także spędzili ostatnią niedzielę przed wylotem do Warszawy. Głównym jej punktem jest msza" - relacjonuje "Fakt".
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem""Wizyta w restauracji Quainta do Cortador to także stały punkt niedzielnego programu państwa Santosów. To lokal, do którego dosyć trudno trafić. Dlaczego? Z zewnątrz nie widać, że to tak atrakcyjna restauracja. Nie jest to luksusowe miejsce. To lokal skromny, w którym najważniejsza jest domowa atmosfera i pyszne jedzenie" - czytamy.
Santos w roli selekcjonera reprezentacji Polski zadebiutuje meczem eliminacji Euro 2024 z Czechami. Odbędzie się on 24 marca w Pradze. Trzy dni później Polacy podejmą Albanię.
Czytaj także:
Były gracz Wisły Kraków o dramacie w Turcji. "To nie do pomyślenia. Czułem się jak w samolocie"
Kolejni zaginieni sportowcy w Turcji. Oficjalne oświadczenie federacji