Z całą pewnością nie tak kibice Paris Saint-Germain wyobrażali sobie pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. W pierwszej połowie na Parc des Princes nie było bramek, a pierwsza - i zarazem ostatnia - padła w 53. minucie rywalizacji. Właśnie wtedy bramkę dla Bayernu zdobył wychowanek PSG - Kingsley Coman (ZOBACZ).
Gospodarze kilka razy zerwali się do ataku po utracie gola, ale nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Bliscy tego byli w 83. minucie za sprawą Kyliana Mbappe, ale na minimalnym spalonym znalazł się podający wówczas Nuno Mendes.
W Paryżu śmiało można mówić o kryzysie. Był to już trzeci mecz z rzędu zakończony porażką PSG. Przed niespełna tygodniem (8 lutego) zespół pożegnał się z Pucharem Francji, przegrywając 1:2 z Olympique Marsylia. W sobotę klub z Paryża poniósł porażkę w lidze (1:3 z AS Monaco), a teraz przyszła kolejna przegrana - w najbardziej prestiżowych rozgrywkach.
Jak podał profil ESPN FC, to pierwsza tak zła seria w erze wielkiej trójki PSG: Lionela Messiego, Neymara i Mbappe.
Rewanż z Bayernem odbędzie się 8 marca o godzinie 21:00 w Monachium.
Czytaj także: Gorąco po hicie Ligi Mistrzów. Znaleźli winnego
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"