Cały świat to widział. Ciężarówki z trumnami wyjeżdżały jedna za drugą
To jeden z najbardziej zatrważających obrazków pandemii koronawirusa: dziesiątki wojskowych ciężarówek opuszczało Bergamo ze zmarłymi na COVID-19. 19 lutego mijają trzy lata od meczu Atalanta - Valencia, który został nazwany "bombą biologiczną".
- Niestety, to była bomba biologiczna - dodał cytowany przez "Corriere della Sera" doktor Fabiano Di Marco, ordynator oddziału pulmonologii szpitala im. Jana XXIII w Bergamo.
To był 19 luty 2020 roku. Dwa dni później we Włoszech potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa. Niedługo później eksperci jednoznacznie stwierdzili, że epicentrum wirusa znajduje się w Lombardii, czyli w regionie, w którym rozegrano mecz Atalanty z Valencią.
Wielkie święto
Mecz Ligi Mistrzów nie odbył się w Bergamo, gdzie swoją siedzibę ma Atalanta. Stadion nie spełniał bowiem wymogów UEFA, więc klub skorzystał z obiektu San Siro w Mediolanie. Na trybunach pojawiło się ponad 44 tys. osób, a więc jedna trzecia populacji całego Bergamo.
Dla tego miasta to był niezwykle ważny mecz. Drużyna, która zadziwiała we Włoszech, chciała teraz pokazać się całemu światu w Lidze Mistrzów. Cały region żył tym spotkaniem.
- Miasto ma 120 tys. mieszkańców, więc jedna trzecia pojechała za nami do Mediolanu. To był historyczny mecz dla Atalanty, coś wyjątkowego, Liga Mistrzów! Moja żona jechała na ten mecz samochodem. To jakieś 60 kilometrów. Normalnie jedzie się 40 minut, ale tego dnia jechała trzy godziny. Na autostradzie tworzyły się korki - opowiadał Alejandro Gomez, piłkarz Atalanty.
Atalanta pokazała na boisku wielką moc. Rozbiła Hiszpanów 4:1 i przed rewanżem miała ogromną zaliczkę. Wszyscy fetowali. Nikt się nie spodziewał, jak dramatyczne skutki będzie miał ten mecz.
Miasto duchów
Koronawirus szybko wdarł się do Bergamo. Lawinowo zaczęła rosnąć liczba zakażonych. - Wcześnie rano wszedłem na izbę przyjęć. Nigdy nie zapomnę tego widoku: wojna. Nie znajdę innej definicji. Wszędzie pacjenci z ciężkim zapaleniem płuc, dyszący. Na noszach, na korytarzach. Wszystkie sale pełne. Dziennie zużywaliśmy 5000 masek ochronnych. Panowała panika. Zostańcie w domach - apelował Fabiano di Marco w rozmowie z "Corriere dello Sport".
Miejscowe krematoria i kostnice były przepełnione. Rząd podjął decyzję, że wojsko zacznie wywozić zmarłych na COVID-19 do innych regionów, które nie były w epicentrum wirusa. Zatrważający widok wojskowych ciężarówek widzieli wszyscy na świecie.
Samo miasto świeciło pustkami. Ludzie w obawie przed koronawirusem siedzieli w domu. - Na starym mieście, gdzie zawsze są tłumy, nie było nikogo. Bergamo nie jest wielką metropolią, ale na ulicach zawsze widzi się dużo ludzi. Na starówce, nieważne o której godzinie, było mnóstwo turystów i mieszkańców. A teraz to miasto widmo. W jego dolnej strefie ludzi jest trochę więcej, ale i tak wygląda to jak opustoszałe miasto. Wszystko zamknięte, nie ma nikogo. Bardzo niecodzienny widok, który rzuca się w oczy - mówiła w rozmowie z WP SportoweFakty siatkarka Malwina Smarzek, która mieszkała wówczas w Bergamo.
Jeżeli chciało się pojechać gdzieś dalej samochodem, trzeba było mieć specjalne pozwolenie. Policja, wojsko mogły cię zatrzymać i o nie poprosić. Pozwolenie dostawało się jedynie wtedy, kiedy miało się ważny powód, żeby odbyć podróż.
Rewanżowy mecz pomiędzy Atalantą a Valencią rozegrano na początku marca. Tym razem na stadion nie wpuszczono kibiców, a Atalanta znów wygrała i awansowała do kolejnej rundy. To był ostatni mecz Atalanty w tym okresie. W całej Europie zawieszono rozgrywki z powodu rozpowszechniającego się wirusa. Liga Mistrzów wróciła do gry dopiero w sierpniu. Wówczas Atalanta przegrała z PSG 1:2.
We Włoszech na koronawirusa zmarło 187 tys. osób. Aż 45 tys. w samej Lombardii. To o ponad 30 tys. więcej niż w drugim najbardziej dotkniętym regionie we Włoszech.
Bartosz Zimkowski, WP SportoweFakty
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
-
Gigant0502 Zgłoś komentarz
lekarze tylko ślepo je stosowali. Przekaz miał być jeden: Tylko szczepionka, nas uratuje i ma być gotowa jak najszybciej bez względu na wszystko. Jak wiemy po zeznaniach pani dyrektor Pfeizera w Europarlamencie, szczepionki nawet nie były badane czy działały, bo nie było na to czasu, nie było to do niczego im potrzebne, liczył się rynek... -
MrLouie Zgłoś komentarz
przerobową chyba ze 12 na dobę a kazano kremować wszystkie zwłoki, w których wykryto(lub nie) wirusa celebrytę. Było też wiele innych lipnych zdjęć, wszystkie fejki, tańczący lekarze i pielęgniarki, oszałamiające dodatki pieniężne, to wszystko zostało już wyjaśnione. -
Rower Kibica Zgłoś komentarz
Przecież to był kit. -
JAROSLAW KONIOBIJCA Zgłoś komentarz
We Włoszech rządzi mafia a więc to nie ciała zmarłych,wojskowi zawsze przemycali poza kontrolą państwa albo pieniądze albo narkotyki. -
thru Zgłoś komentarz
dlatego bo wprowadzono wtedy przepis sanitarny że wszystkie trupy należy palić w krematorium aby nie roznosić zarazy. We Włoszech palenie trupów jest mało popularne więc krematoriow jest nie wiele i nastąpił zator przerobowy… To wykorzystała propaganda i zorganizowano ten konwój aby wyglądało to dramatycznie dla przeciętnego zjadacza papki z Tel-Avizji. Na pace każdej ciężarówki było po dwie trumny -
thru Zgłoś komentarz
wykorzystane do nakręcania ludzi do strachu i paniki . szkoda że autor podpisuje się mianem dziennikarza ale powiela kłamstwo . wstyd -
Dr.Inż.Mgr. Zgłoś komentarz
Wy wciąż wierzycie w te głupoty? Myślałem że obecnie każdy już zauważył jakim kitem nas karmiono 2 lata... -
Bulixon Zgłoś komentarz
Widział ktoś te ciała ? -
łoli12 Zgłoś komentarz
Mohier do dzisiaj twierdzi , że to kłamstwo Sorosa -
077777 Zgłoś komentarz
Totalne bzdury.Żadne ciężarówki nie jechały ze zmarłymi na koronaświrusa. -
Manuel Zgłoś komentarz
Po co do tego wracać??? -
Joe Bebechy Zgłoś komentarz
zaleceniami kremowania zwłok KAŻDEGO, kto miał przed śmiercią dodatni wynik testu, zgromadziły około 60 zwłok w kostnicy w celu przewiwezienia do krematoriów innych miast, bo nakazy władzy medycznej zaskoczyły. Wynajęto transport wojskowy około 30 ciezarówek, z których każda miała "na pace" zamiast kilkunastu/kilkudziesięciu ZALEDWIE DWIE TRUMNY. Inaczej transport zawarłby się w 2-3 pojazdach. Cały konwój wyruszył już w ciemnościach, w tempie kawalkady pogrzebowej 15-20 km/h. Chodziło o wywołanie ponurego wrażenia i dodatkowe przestraszenie społeczeństwa. Organizatorzy tego przedstawienia powinni dawno gnić w więzieniu. -
Marini Zgłoś komentarz
"Dziś wiemy, że protokół terapeutyczny odnoszący się do walki z koronawirusem był błędny: to właśnie ten fakt – a nie wirus – spowodował tysiące zgonów».