Portugalczyk rozpoczął już pracę w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Ma za sobą pierwsze obejrzane mecze PKO Ekstraklasy i spotkania z kadrowiczami, w tym z Robertem Lewandowskim. Debiut czeka Fernando Santosa 24 marca, kiedy odbędzie się spotkanie eliminacji Euro 2024 z Czechami.
Selekcjonera czeka trudne zadanie zwłaszcza w przypadku powołań defensorów. Kontuzji doznał Kamil Glik, który przez lata był liderem obrony Biało-Czerwonych. Do tego Jan Bednarek ma kryzys formy. Nie grają Matty Cash, Jakub Kiwior i Bartosz Bereszyński. Zbigniew Boniek stwierdził, że selekcjoner nie będzie miał łatwo.
- Jak byśmy nie patrzyli, to w marcu w defensywie będzie SOS. Zagramy nietypową obroną. Nie wiem, czy Fernando Santos zna tych wszystkich piłkarzy, którzy się borykają z problemami, natomiast ma wielu ludzi do pomocy i z nimi powinien zaradzić na te kłopoty. Jak to się mówi - Fernando Santos chciał rower, teraz go dostał, więc niech pedałuje - powiedział były prezes PZPN.
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"
Boniek dodał, że nie rozmawiał z Santosem, ale wysłał mu gratulacje SMS-em, na które Portugalczyk odpowiedział. Były szef polskiej federacji uważa, że Santos powinien skoncentrować się na walce o awans na Euro 2024, a nie na budowaniu systemu szkolenia. Jego zdaniem w PZPN są odpowiedni specjaliści od piłki młodzieżowej.
Odniósł się on także do metod pracy stosowanych przez Santosa. Ten piłkarzy o podstawowym składzie na mecz informuje dopiero w szatni, a nazwiska powołanych ogłasza cztery dni przed meczem podczas konferencji prasowej. Wcześniej wiedza o tym jedynie zawodnicy i ich kluby.
- Szanuję też strategię ogłaszania składu Fernando Santosa. Problem jest jeden: jeżeli wygramy mecz, to każda strategia jest dobra, a po przegranym - każda zła. Cała reszta to bla, bla, bla - zakończył Boniek.
Debiut Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski nastąpi 24 marca w wyjazdowym meczu eliminacji Euro 2024 z Czechami. Trzy dni później Biało-Czerwoni zmierzą się z Albanią.
Czytaj także:
Lewandowski odezwał się do kibiców. Tak skomentował mecz w Lidze Europy
Włosi jednomyślni ws. Szczęsnego. Tak ocenili polskiego bramkarza