Manchester City przed trudnym zadaniem. Guardiola: To przywilej. Kocham tu być
- Może nie są gotowi, żeby rywalizować z Bayernem w Bundeslidze, ale co roku kwalifikują się do Ligi Mistrzów. Wiem, że czeka nas twardy mecz - mówi Pep Guardiola przed dwumeczem Manchesteru City z RB Lipsk.
- Od razu po losowaniu czułem, że trafiliśmy na trudnego przeciwnika. Kiedy pracowałem w Niemczech oni byli w drugiej lidze. Należy im się duży szacunek za to, co zrobili. Może nie są gotowi, żeby rywalizować z Bayernem w Bundeslidze, ale co roku kwalifikują się do Ligi Mistrzów. Wiem, że czeka nas twardy mecz - powiedział Guardiola na konferencji prasowej.
Nie da się porównać emocji związanych z Ligą Mistrzów do niczego innego. To wyjątkowe rozgrywki. - Absolutnie. Kocham tu być. To przywilej. Nie wiem jak daleko zajdziemy, ale jesteśmy tutaj i naszym celem jest awans. Samo przejście przez grupę jest trudne. Widzimy ile dobrych zespołów już odpadło - kontynuował Hiszpan.
Goście będą osłabieni brakiem Kevina De Bruyne i Aymerica Laporte. Obaj są chorzy i na pewno nie zagrają w środę. Guardiola nie ma pewności czy będą gotowi na weekendową kolejkę Premier League. - Czasami tak się zdarza. Inni dostaną szansę - stwierdził.
Odniósł się też do kwestii, że Manchester City stał się bardzo przewidywalnym zespołem, grając w ataku z Erlingiem Haalandem i posyłając do niego wszystkie podania. - Bycie mniej przewidywalnym nie zależy od Haalanda, ale od sposobu, w jaki możemy przedostać się do ostatniej tercji boiska. Aby być mniej przewidywalnym potrzebujemy więcej obiegów Kevina, więcej obiegów Gundogana, więcej obiegów skrzydłowych. Potrzebujemy więcej obiegów, kiedy dotrzemy do ostatniej tercji. Ale żeby dotrzeć do ostatniej tercji, potrzebny jest pewien proces - wytłumaczył Guardiola.
Początek meczu RB Lipsk - Manchester City w środę o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
"Żenada", "wstyd", "koniec ery". Legendy zmasakrowały Liverpool
Pobili się między sobą. Kuriozalne sceny na meczu Ligi Mistrzów