Piłkarze Rakowa Częstochowa w ostatniej kolejce zrobili kolejny krok do mistrzostwa Polski. - Jesteśmy po dobrym meczu z Górnikiem, ale to historia. Jagiellonia podobnie jak my nie przegrała w tej rundzie i zapowiada się ciekawe widowisko. To daleki wyjazd, ale ja te rejony, miasto i ludzi z tego regionu lubię, więc cieszę się na ten wyjazd - powiedział Marek Papszun na konferencji prasowej.
Wiadomo, że Fabian Piasecki jest po zabiegu i jego przerwa w grze potrwa około 3 miesiące. Jak wygląda sytuacja zdrowotna Stratosa Svarnasa i Zorana Arsenicia? - Zoran nie będzie gotowy na ten mecz i robimy wszystko, by zagrał w meczu pucharowym w Lublinie. Wierzę, że do tego dojdzie. Svarnas mógł grać już w poprzednim treningu, ale nie ryzykowaliśmy i jest gotowy do gry - przekazał Marek Papszun, który potwierdził też, że gotowy do gry jest Marcin Cebula.
Zamknęło się okienko transferowe w Polsce. - Kadra jest, jaka jest. Ja wierzę w tych chłopaków, którzy w niej są, tylko chciałbym by ominęły im kontuzje. To może nam przeszkodzić w realizacji celu. Ta kadra nie jest szeroka i rozbudowana, tylko tego się obawiam - zaznaczył trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
Częstochowianie chociaż wciąż są liderami tabeli, nie dominują nad rywalami jak to często było jesienią. - Zimą nie tylko Raków nie ma najlepszego startu, to też kwestia warunków. Prawda jest taka, że boiska na jakich trenujemy jest dramatyczna i to trudne w naszej koncepcji gry. Nie jest łatwo odnaleźć się w tych warunkach. To nie jest wymówka, po prostu tak to wygląda. Wchodzimy w rytm, a sezon jest specyficzny ze względu na dużą przewagę po rundzie jesiennej - zauważył Papszun.
- Oczekiwania wobec nas są bardzo wysokie i często oczekuje się czegoś, czego nie możemy dać. Ja to rozumiem i podchodzę do tego spokojnie wiedząc, że nie jest to takie proste. Gra się o konkretne cele i widzimy co się dzieje na dole tabeli, gdzie każdy robi wszystko, by się utrzymać. Jeszcze nikt nie wygrał po pierwszej rundzie, ale robimy swoje i liczę, że to utrzymamy - dodał.
W piątek częstochowianie zagrają w Białymstoku, a Raków Marka Papszuna wygrał pierwszy mecz po awansie do PKO Ekstraklasy właśnie z Jagiellonią. - Przede wszystkim w tym czasie zmieniły się miejsca, w którym są oba kluby. Ja pamiętam doskonale tamten mecz i bramkę Tomka Petraska po świetnym zagraniu z rzutu wolnego Igora Sapały. To fenomenalna bramka, ale też pierwszy bardzo trudny mecz dla nas po porażce z Koroną u siebie, gdzie zagraliśmy tragicznie i wydawało się, że będziemy głównym kandydatem do spadku. Jagiellonia była drużyną grającą w pucharach, naszym celem było utrzymanie. Teraz to Jagiellonia gra o utrzymanie, my o najwyższe cele - ocenił Marek Papszun.
Początek meczu w Białymstoku o godzinie 18:00.
Czytaj także:
Oto potencjalni rywale Lecha
Snajper Lecha w ścisłej czołówce