To już koniec? Słowa menadżera Chelsea dają do myślenia

Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: trener Graham Potter
Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: trener Graham Potter

Graham Potter nie radzi sobie w roli menadżera Chelsea. - Nie zrobiłem wystarczająco dużo w tym klubie, żeby być dobrej wiary - powiedział zrezygnowany Anglik po porażce 0:2 z Tottenhamem Hotspur.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja Chelsea FC jest nie do pozazdroszczenia. Podopieczni Grahama Pottera zaliczają wpadkę za wpadką, ale porażka 0:2 w starciu derbowym z Tottenhamem Hotspur była szczególnie bolesna dla lokalnych kibiców. Oliver Skipp wraz z Harrym Kanem pogrążyli "The Blues".

Już przed niedzielnym szlagierem menadżer przyznał, że rozmawiał z kierownictwem klubu na temat swojej przyszłości. Coraz bardziej prawdopodobne jest jednak, że szkoleniowiec nie wypełni kontraktu.

Po końcowym gwizdku Potter wyglądał na zrezygnowanego. - Nie zrobiłem wystarczająco dużo w tym klubie, żeby być dobrej wiary - przyznał w rozmowie z dziennikarzem "The Athletic", Simonem Johnsonem.

Potter ma nadzieję, że mimo wszystko utrzyma się na stanowisku menadżera Chelsea FC. Londyńczycy szykują się do rywalizacji z niżej notowanym w tabeli Leeds United.

- Skupiam się tylko na następnym spotkaniu z Leeds i o nim będę myślał. Musimy znaleźć dobre samopoczucie, zagrać dobrze i zdobyć trzy punkty - stwierdził trener, odpowiadając na pytanie o swoją przyszłość.

Czytaj także:
Co on zrobił? Piątek na ustach całych Włoch
Wymowna ocena Włochów dot. Piątka. "Musi odbudować się psychicznie"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata

Źródło artykułu: WP SportoweFakty