Sytuacja Chelsea FC jest nie do pozazdroszczenia. Podopieczni Grahama Pottera zaliczają wpadkę za wpadką, ale porażka 0:2 w starciu derbowym z Tottenhamem Hotspur była szczególnie bolesna dla lokalnych kibiców. Oliver Skipp wraz z Harrym Kanem pogrążyli "The Blues".
Już przed niedzielnym szlagierem menadżer przyznał, że rozmawiał z kierownictwem klubu na temat swojej przyszłości. Coraz bardziej prawdopodobne jest jednak, że szkoleniowiec nie wypełni kontraktu.
Po końcowym gwizdku Potter wyglądał na zrezygnowanego. - Nie zrobiłem wystarczająco dużo w tym klubie, żeby być dobrej wiary - przyznał w rozmowie z dziennikarzem "The Athletic", Simonem Johnsonem.
Potter ma nadzieję, że mimo wszystko utrzyma się na stanowisku menadżera Chelsea FC. Londyńczycy szykują się do rywalizacji z niżej notowanym w tabeli Leeds United.
- Skupiam się tylko na następnym spotkaniu z Leeds i o nim będę myślał. Musimy znaleźć dobre samopoczucie, zagrać dobrze i zdobyć trzy punkty - stwierdził trener, odpowiadając na pytanie o swoją przyszłość.
Czytaj także:
Co on zrobił? Piątek na ustach całych Włoch
Wymowna ocena Włochów dot. Piątka. "Musi odbudować się psychicznie"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata