Gorące krzesła w Ekstraklasie. Trenerzy mogą stracić pracę

Aż pięciu trenerów klubów z PKO Ekstraklasy może w najbliższym czasie stracić pracę. Cierpliwość powoli kończy się w Gdańsku, Zabrzu, Białymstoku, Płocku i - tu największe zaskoczenie - w Mielcu.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Maciej Stolarczyk WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
Z tego, co ustaliliśmy, gorące krzesła są w tym momencie w aż pięciu klubach PKO Ekstraklasy.

Z oczywistych są to Lechia Gdańsk i Górnik Zabrze, choć po ostatnim zwycięstwie trener Bartosch Gaul dał sobie trochę spokoju. Z tych trochę mniej oczywistych Jagiellonia Białystok i Wisła Płock, która zaczęła rundę wiosenną od czterech przegranych z rzędu. A największym zaskoczeniem jest fakt, że zagrożoną pozycję w Stali Mielec ma trener Adam Majewski.

Informowaliśmy, że polskim zespołom został zaproponowany były trener PSG. Czy obejmie któryś z wymienionych klubów? Przekonamy się jakiś czas.

Kolejna zmiana w Lechii?

Najgorzej w tym momencie wygląda Lechia Gdańsk. Przegrała dwa mecze z rzędu i znalazła się w strefie spadkowej, a po ostatniej kompromitacji na własnym stadionie z Radomiakiem Radom pojawiły się informacje, że Marcin Kaczmarek może zostać zwolniony. Z uzyskanych informacji wynika, że warsztat 49-letniego szkoleniowca nie jest specjalnie ceniony w Lechii, a wyniki oraz styl gry pozostawiają wiele do życzenia.

Dodatkowo Kaczmarek miał wdać się w sprzeczkę z Adamem Mandziarą, czyli przedstawicielem większościowego właściciela Lechii. "Meczyki.pl" pisały o Łukaszu Smolarowie, jako o potencjalnym następcy, natomiast taka zmiana raczej niewiele wniesie. W Gdańsku potrzeba silnego wstrząsu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Zaskoczenie w Mielcu

Na drugim biegunie jest Stal Mielec. W poniedziałek w programie "Weszłopolscy" w Kanale Sportowym padła informacja, że Adam Majewski może stracić pracę. Przynajmniej z kilku powodów jest to wręcz szokujące. Po pierwsze Majewski wyciska zespół Stali jak cytrynę i osiąga wyniki ponad stan (dziewiąte miejsce w tym sezonie i bezpieczna przewaga nad czerwoną strefą). Po drugie zimą stracił najlepszego strzelca Said Hamulicia. W zamian otrzymał Rauno Sappinena i tu trzeba postawić kropkę.

Ważniejszą sprawą jest lojalność. Pod koniec ubiegłego roku Majewski sam mógł odejść ze Stali.

- Miałem ostatnio konkretną propozycję z jednego klubu Ekstraklasy i zapytania z dwóch kolejnych, ale zdecydowałem, że zostaję. Podejrzewam, że większość trenerów na moim miejscu by odeszła, jednak ja chcę dokończyć zadanie, które mi powierzono - mówił Majewski w grudniu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Tym klubem było Zagłębie Lubin, które finalnie sięgnęło po Waldemara Fornalika.

Jednak tu mogą decydować czynniki inne niż piłkarskie. Według naszej wiedzy trener Majewski od jakiegoś czasu nie ma najlepszych relacji z piłkarzami.

Zgryz w Płocku

Jeżeli przegrywasz cztery mecze z rzędu, możesz mówić o kryzysie. Czy ktoś pamięta jeszcze, że Wisła Płock do ósmej kolejki była liderem rozgrywek, a sezon zaczęła od zdobycia dwunastu punktów w czterech kolejkach? To już jednak historia. Obecnie Nafciarze są w sporym dołku, przez co spadli na dziesiąte miejsce w tabeli, a ich przewaga nad strefą spadkową zmalała do zaledwie sześciu punktów.

Nic dziwnego, że w Płocku biją na alarm. Tylko, podobnie jak w przypadku Stali, trzeba zadać sobie pytanie - czy to wyłącznie wina trenera Pavol Stano? Nie do końca.

Jeszcze w rundzie jesiennej sprzedany do SpVgg Greuther Fuerth został Damian Michalski i tak naprawdę wtedy zaczęło się pikowanie Wisły. Ale kiedy ostatniego dnia zimowego okna transferowego z zespołu odszedł najlepszy strzelec Davo, stało się jasne, że przed Wisłą bardzo trudny czas. Powiedzmy sobie jasno, Bartosz Śpiączka nie da drużynie tyle samo, co Hiszpan.

Gaul zyskał czas

Nie zachwycił Górnik Zabrze podczas ostatniego meczu w Mielcu. Oddał zaledwie jeden celny strzał, w dodatku po błędzie bramkarza, natomiast koniec końców wygrał 1:0 i wydostał się ze strefy spadkowej.

Trener Bartosch Gaul nie ma jednak mocnej pozycji. Górnik od od początku sezonu gra poniżej oczekiwań, a jeśli w dobrej formie nie jest Lukas Podolski (a trudno powiedzieć, żeby był), to trudno o pozytywne wyniki. Od dłuższego czasu słychać niezadowolenie z wyników oraz stylu gry zabrzańskiego zespołu.

W Zabrzu mogło dojść do zmian już w tym tygodniu, lecz trzy punkty zdobyte w Mielcu niejako odroczyły wyrok. Nie można jednak wykluczyć, że w przypadku przegranej w złym stylu z Legią Warszawa w najbliższej kolejce temat powróci.

W Białymstoku też tracą cierpliwość

W zasadzie podobne słowa można odnieść do Jagiellonii Białystok. Górnik zdobył dotychczas 25 punktów, Jagiellonia o jeden mniej.

Jeśli jednak spojrzeć wyłącznie na wyniki na wiosnę, aż takiego dramatu nie ma. Jagiellonia w minionej kolejce przegrała po raz pierwszy w 2023 roku (wcześniej raz wygrała, a trzy mecze kończyły się remisem). Nie zmienia to faktu, że sytuacja w tabeli nie jest do pozazdroszczenia.

Kluczowa dla trenera Macieja Stolarczyka może okazać się następna kolejka, gdy Jagiellonia zagra na wyjeździe z Miedzią Legnica. W przypadku przegranej cierpliwość w zarządzie może definitywnie się skończyć. Kibice już postawili krzyżyk na szkoleniowcu. Argumentują to brakiem stylu, pomysłu, taktyki. Prawdę mówiąc, gdyby nie Zlatan Alomerović, sytuacja Jagiellonii byłaby jeszcze gorsza.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

CZYTAJ TAKŻE:
Rozgoryczony trener Stali Mielec. "Jesteśmy uzależnieni od tego, czy sędzia pokaże charakter czy nie"
Fernando Santos powinien go powołać? "Zasługuje na to"

W którym klubie jako pierwszym dojdzie do zmiany trenera?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×