Żenujące zachowanie piłkarza Śląska. "Wysłałbym go na samolot"

Twitter / Caye Quintana na rozgrzewce
Twitter / Caye Quintana na rozgrzewce

Wydawałoby się, że piłkarze Śląska Wrocław w meczu z KKS Kalisz skompromitowali się wyłącznie na boisku. Zrobił to jednak także jeden z rezerwowych - Caye Quintana - tuż za linią boczną. Jego zachowanie było poniżej krytyki.

Śląsk Wrocław stanął w środę przed szansą awansu do półfinału Fortuna Pucharu Polski. Zadanie wydawało się prostsze, ponieważ przeciwnik, KKS 1925 Kalisz, gra obecnie w II lidze. Nic z tych rzeczy - drużyna Ivana Djurdjevicia zaprezentowała tragiczny futbol.

Zespół z PKO Ekstraklasy przegrał na terenie rywala 0:3. Gospodarze już w pierwszej połowie zadali trzy ciosy. Bramki zdobywali Kasjan Lipkowski, Michał Borecki oraz Mateusz Gawlik (więcej przeczytasz TUTAJ). Postawa przyjezdnych była ładnie mówiąc "rozczarowująca".

Poziom pokazał także rezerwowy - Caye Quintana. Jeden z dziennikarzy opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać w jaki sposób napastnik Śląska Wrocław rozgrzewał się przy linii bocznej (filmik zobaczysz na dole).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Albo udawał, że to robi, bowiem jego sprint nie należał do najszybszych. "Takiego gościa jutro wysłałbym na samolot i ciao amigo" - napisał Łukasz Gikiewicz na Twitterze. "Trochę przebieżek, kilka skłonów i kilkadziesiąt tysięcy euro można zainkasować" - brzmiał wpis jednego z użytkowników.

Po spotkaniu rozczarowania postawą swoich podopiecznych nie ukrywał Ivan Djurdjević. Szkoleniowiec wrocławian krótko podsumował występ drużyny w Kaliszu.

- Tak obsranego swojego zespołu jeszcze nie widziałem. Obsraliśmy zbroję i wyszło jak wyszło. 3:0 to wstyd roku, musimy ten wynik wziąć na klatę. Dopiero w drugiej połowie dokonaliśmy jakichś zmian, ale biliśmy głowa w mur. To, co się stało, jest niewytłumaczalne - powiedział na konferencji prasowej (więcej TUTAJ).

KKS 1925 Kalisz jest za to wśród czterech najlepszych zawodników Fortuna Pucharu Polski. Oprócz drugoligowca w stawce pozostały jeszcze takie ekipy jak Raków Częstochowa, Legia Warszawa i Górnik Łęczna.

Zobacz też:
Motor Lublin był tylko tłem, Raków Częstochowa w półfinale Fortuna Pucharu Polski

Komentarze (2)
avatar
clown1
4.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czy na spotkaniach Pucharu POlski jest sprawdzany doping ??? Te mecze maja dziwne wyniki?? 
avatar
labeo7
2.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystkich należałoby odesłać. Banda frajerów i patałachów.