Kibice Real Madryt zgromadzili się pod Santiago Bernabeu przed rozpoczęciem czwartkowego El Clasico, aby w jasny sposób dać do zrozumienia, co sądzą o aferze korupcyjnej, która wybuchła w ostatnich tygodniach wokół FC Barcelona. Fani Królewskich wzięli na celownik prezydenta Dumy Katalonii, Joana Laportę.
Kataloński klub miał w latach 2016-2018 wypłacić aż 1 milion 680 tysięcy euro zastępcy przewodniczącego kolegium sędziowskiego ligi, Jose Manuelowi Negreirze, o czym poinformowała gazeta "El Mundo". Było to jeszcze za kadencji poprzedniego prezesa klubu, Josepa Marii Bartomeu. W treści burofaksu autorstwa Negreiry przewija się jednak i nazwisko Laporty, co wskazuje na to, że on również nie był bez winy w tej sprawie (więcej o tym TUTAJ).
Fani Los Blancos, którzy wzięli udział w czwartkowym prosteście, wyrazili swoje oburzenie informacjami, które pojawiły się w mediach w ostatnim czasie i skandowali "Laporta zapłać mi", a także rozrzucili pod stadionem specjalnie przygotowane banknoty z podobizną 60-latka. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania ze strajku, na których słychać obraźliwe przyśpiewki: "Zawsze kradnie, Barca zawsze kradnie".
Hiszpańska federacja piłkarska wszczęła już postępowanie wobec Blaugrany. Sprawa wciąż jest gorąca i wzbudza wiele emocji w kraju.
Zobacz też:
Wielki cios dla FC Barcelony. Prezes postawił sprawę jasno
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)