Poprzednie lato było spektakularne w wykonaniu FC Barcelony i zapewne w najbliższym czasie nie doczekamy się tak imponującego okna transferowego w jej szeregach. To oczywiście nie oznacza, że nie będzie żadnych ciekawych tematów. Władze klubu już pracują nad kolejnymi wzmocnieniami.
Jednym z głównych wątków jest kwestia przedłużenia umowy Sergio Busquetsa, ale naturalnie to nie wszystko. Na wokandzie pojawia się również ewentualny powrót Lionela Messiego, czy też wyciąganie zawodników z Manchesteru City. Natomiast linia ofensywna ma być wzmocniona graczem, który w dalszej perspektywie będzie następcą Roberta Lewandowskiego.
Od pewnego czasu mówi się o bardzo dużym zainteresowaniu Barcy młodym zawodnikiem Athletico Paranaense, Vitorem Roque. 18-latek bryluje w młodzieżowych reprezentacjach Brazylii i m.in. to sprawia, że jest rozchwytywany. Wiele wskazuje na to, że Blaugrana zbliża się do finalizacji jego transferu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Z informacji podanych przez dobrze poinformowanych dziennikarzy portalu Relevo wynika, że ostatnie rozmowy pomiędzy oboma klubami poszły na tyle dobrze, że przedstawiciele brazylijskiego zespołu mówią innym drużynom, że w przyszłym sezonie Roque zagra w Barcelonie. Duże prawdopodobieństwo transferu ułatwia też ugodowe podejście sprzedającej strony.
Według wspomnianego źródła Athletico jest gotowe na ustępstwa wobec Barcy. 18-latek mógłby zostać wypożyczony na rok i wykupiony dopiero w 2024. Kwota transferu miałaby wynosić ponad 40 milionów euro. Jednocześnie sam zawodnik jest bardzo zainteresowany takim ruchem. W niedawnym wywiadzie dla dziennika "SPORT" nie ukrywał chęci gry dla Barcelony. Jednocześnie przyznał, że rola "Następcy Lewandowskiego" mu odpowiada.
- Kiedy oglądam go w telewizji, zawsze zauważam jego wielką siłę wykańczania, która według mnie jest jego mocną stroną. Jest spektakularny; śledziłem go w Bayernie Monachium, a teraz w Barcelonie. Gdybym miał u swojego boku zawodnika na takim poziomie, starałbym się nauczyć jak najwięcej. Jeśli tak by się stało, byłoby to bardzo ważne dla mojej kariery. To byłaby wspaniała rzecz - przyznawał.
Czytaj też:
Ultimatum dla Carlo Ancelottiego
Motor wydał komunikat po aferze