Od lipca 2010 do czerwca 2014 roku Fernando Santos był selekcjonerem reprezentacji Grecji. Właśnie wtedy szansę debiutu w kadrze dostał Stefanos Kapino, czyli aktualny goalkeeper Miedzi Legnica.
To jemu 28-latek zawdzięcza fakt, że w swoim CV może wpisać udział w piłkarskich mistrzostwach świata, które odbyły się wtedy w Brazylii.
- Cieszę się, że to przeżyłem na własnej skórze - przyznał w rozmowie z "Faktem". Zwrócił też uwagę na to, że od tamtej pory Grecy nie zdołali się zakwalifikować na żadną inną wielką imprezę.
- To mówi dużo o Fernando Santosie - przyznał krótko doceniając to, jak dobrym szkoleniowcem jest Portugalczyk, który w styczniu tego roku przejął reprezentację Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Co ciekawego może zdradzić na temat tego doświadczonego szkoleniowca? - Jako trener zawsze chce, by drużyna wykonywała dokładnie to, co sobie wcześniej nakreślił - wspominał. - Na pewno jest to trener, który potrafi stworzyć zespół, który nie będzie tylko grupą indywidualności - dodał.
W rozmowie poruszono również wątek tego, że Santos nie jest chętny do ofensywnego stylu gry, a przecież o to było najwięcej pretensji m.in. do Czesława Michniewicza. Jak Kapino podchodzi do tego tematu?
- Rzeczywiście jest trenerem, który nie preferuje zbyt ofensywnego stylu gry. Natomiast ma coś takiego, że wszędzie, gdzie idzie, przynosi wyniki - komentuje.
Jak to będzie z Biało-Czerwonymi? Santos szykuje się właśnie do pierwszych powołań. Polacy 20 marca rozpoczną zgrupowanie przed meczami eliminacji do Euro 2024. W najbliższym okienku zagramy z Czechami (24 marca w Pradze) i Albańczykami (27 marca w Warszawie).
Zobacz także:
Znamy najbliższe plany Fernando Santosa
W końcu dobre wieści dla Santosa. "Robi wielką różnicę"