PSG przegrało w sądzie ze swoim byłym piłkarzem. Musi wypłacić odszkodowanie

YouTube / PSG / Na zdjęciu: Nasser Al-Khelaifi
YouTube / PSG / Na zdjęciu: Nasser Al-Khelaifi

Paris Saint-Germain musi wypłacić 100 tys. euro odszkodowania dla Hatema Ben Arfy, który w 2019 roku oskarżył klub o mobbing. Daleko to jednak do oczekiwanych ośmiu milionów euro.

[tag=3960]

[/tag]Hatem Ben Arfa był piłkarzem Paris Saint-Germain w sezonach 2016/17 i 2017/18. O ile jednak pierwszy rok w Paryżu był dla niego względnie udany (32 mecze we wszystkich rozgrywkach), o tyle drugi okazał się totalnym rozczarowaniem. Nie wystąpił ani razu. Został odsunięty i trenował indywidualnie. Miało to związek z konfliktem z właścicielem klubu, Nasserem Al-Khelaifim.

Ale zawodnik ani myślał tak tego zostawić. Pół roku po wygaśnięciu kontraktu poszedł na wojnę z działaczami PSG, oskarżając klub o mobbing. Uważał, że był szykanowany przez jego władze i stracił przez to duże pieniądze.

Dlaczego nie grał? Cóż, francuski dziennik "Le Parisien" opublikował parę lat temu listę największych pomyłek transferowych PSG i Ben Arfa znalazł się w czołówce. Obok niego był m.in. Grzegorz Krychowiak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata

Niemniej, Francuz tunezyjskiego pochodzenia domagał się odszkodowania w wysokości ośmiu milionów euro. Taka kwota miała odpowiadać utraconym przez niego premiom oraz wynagrodzeniu, które nie zostały mu wypłacone przez to, że nie grał. Sąd rzeczywiście przyznał mu rację, natomiast odszkodowanie wyniesie nie oczekiwaną sumę, a zaledwie 100 tys. euro.

Zawodnik wniósł sprawę do sądu, a żeby udowodnić mobbing przypomniał, że został w ostatniej chwili wykreślony z kadry na obóz przygotowawczy w USA w lipcu 2017 roku. Sąd Apelacyjny uznał, że taka postawa PSG miała oczywisty cel "nakłonienia" Ben Arfy do opuszczenia klubu przed końcem kontraktu i przyjęcia innych propozycji.

Po odejściu z PSG był zawodnikiem Rennes, Realu Valladolid, Girondins Bordeaux i Lille.

CZYTAJ TAKŻE:
Świetne informacje dla Fernando Santosa. Gwiazdor zdąży na Czechy?
Wielki nieobecny. Co dalej z karierą Neymara?

Komentarze (0)