W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy Arsenal FC musiał zadowolić się remisem 2:2 na terenie Sportingu Lizbona. Po stronie gości 71 minut rozegrał debiutujący Jakub Kiwior, który wreszcie otrzymał szansę od Mikela Artety, jednak nie ustrzegł się błędu.
Przy bramce na 1:0 doszło do nieporozumienia na linii Matt Turner - Jakub Kiwior. Bramkarz najpierw krzyknął w kierunku kadrowicza, a następnie zrobił krok w tył. Z kolei środkowy obrońca nie upilnował strzelca gola, Goncalo Inacio.
Postawa defensywy Arsenalu w tej sytuacji nie spodobała się Artecie. Menadżer poruszył tę kwestię na pomeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego
- Nie wiem, co to było. Coś takiego zawsze dzieje się w ułamku sekundy. Z całą pewnością w tej sekundzie rywal nie może być wolny przy próbie uderzenia głową - skomentował hiszpański szkoleniowiec.
Arteta był rozczarowany rozstrzygnięciem na Estadio Jose Alvalade XXI w Lizbonie. Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane 16 marca na stadionie "Kanonierów".
- Kiedy tracisz takie gole, jak my dzisiaj na wyjeździe w Europie, bardzo trudno jest uzyskać pozytywny wynik. Zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę i daliśmy im nadzieję. Musimy znacznie lepiej bronić naszego pola karnego - dodał trener.
Czytaj także:
Mieszane odczucia po debiucie Kiwiora. "Powinien był się bardziej postarać"
Wymiana ciosów w debiucie Jakuba Kiwiora. AS Roma z przewagą w Lidze Europy