Saga pt. "Kylian Mbappe i Real Madryt" trwa już od dobrych pięciu lat. Pierwsze kontakty i zainteresowanie obu stron pojawiło się już w 2017 roku. Od tego czasu regularnie pojawiają się informacje o kontaktach na tej linii.
W marcu 2022 roku, gdy Real eliminował Paris Saint-Germain z Ligi Mistrzów na etapie 1/8 finału wydawało się właściwie pewne, że za kilka miesięcy zostanie zaprezentowany jako nowy piłkarz "Los Blancos".
Ostatecznie 21 maja Francuz zdecydował się przedłużyć o dwa lata wygasającą umowę z PSG. Wówczas zaskoczył cały świat. Okazuje się jednak, że bardzo szybko miał zrozumieć, iż był to błąd.
Zdaniem hiszpańskiej "Marki" pod koniec letniego okienka transferowego ktoś z otoczenia Kyliana miał skontaktować się z Realem. Piłkarz już wtedy miał żałować swojej decyzji o pozostaniu na dłużej w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego
Już podczas tej rozmowy przedstawiciele gwiazdora mieli badać grunt i ewentualne ponowne zainteresowanie "Królewskich". Kontakty nie ustały po jednym telefonie. Obie strony mają ze sobą regularnie rozmawiać.
Mbappe z kolei według Hiszpanów miał także zrozumieć, że jego oczekiwania są zbyt duże. I nie chodzi tu jedynie o finanse. Real ma uważać, że teraz Francuz musi zrobić zdecydowanie więcej sam, aby trafić na Santiago Bernabeu.
"Marca" pisze także, że Kylian nie ma zamiaru korzystać z opcji przedłużenia umowy z PSG o kolejny rok. Oznacza to, że niebawem zostanie mu już tylko 12 miesięcy kontraktu. Mbappe wie, że jeśli chce trafić do Madrytu tego lata, musi jasno postawić sprawę i uzyskać pozwolenie na transfer. "Los Blancos" nie mają zamiaru tym razem negocjować.
Gwiazdor reprezentacji Francji w klubie z Paryża występuje już od lipca 2018 roku. W tym czasie stał się najlepszym strzelcem w historii klubu z liczbą 201 strzelonych goli. Dodatkowo zanotował także 96 asyst.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę