- Niestety dla nas Lech jest na takim etapie, że nie możemy liczyć na żadną taryfę ulgową. Są w bardzo dobrej formie - mówił na konferencji prasowej trener Aleksandar Vuković.
Zwycięstwo 2:0 z Djurgarden w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy, a wcześniej efektowna wygrana 5:0 z Lechią Gdańsk w PKO Ekstraklasie. Kolejorz ewidentnie złapał wiatr w żagle i odbił się po dwóch z rzędu przegranych.
Z drugiej strony Piast Gliwice liczy na to, że powtórzy się scenariusz sprzed paru tygodni. Gdy Lech rywalizował w polskiej lidze bezpośrednio po meczach z FK Bodo/Glimt, to przegrywał z Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław.
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!
- Trudność będzie podobna. Mówimy o zawodnikach dużej klasy. Przegrali tamte mecze, ale mogły się one różnie potoczyć. Niezależnie od składu Lecha, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i kontrolować wydarzenia na boisku w jak największym stopniu. W meczach z Rakowem i Legią się to udawało, pomimo przegranych po 0:1. Nie było tak, że przeciwnik nas zdominował i stwarzał mnóstwo sytuacji. Jeżeli zagramy na swoim najlepszym poziomie, to będziemy trudnym rywalem dla Lecha - przyznał trener Vuković.
W spotkaniu z Legią trener Vuković "poświęcił" Grzegorza Tomasiewicza, by ten indywidualnie krył Josue. Raczej nie należy się spodziewać, by podobny manewr był zastosowany z Lechem. - Nie ma w Lechu zawodnika, o którym można powiedzieć, że zaczyna się od niego wszystko w ofensywie. Jest to bardziej rozłożone. Nie będzie też łatwo trafić w stu proc. skład Lecha - powiedział Vuković.
Początek meczu Piast Gliwice - Lech Poznań w niedzielę o godz. 15.
CZYTAJ TAKŻE:
Bijatyka kiboli na polskim stadionie. Dziennikarz wrzucił do sieci nagranie
"Odpowiedzialność za to g****". Były reprezentant Polski nie przebierał w słowach