Barca zrobiła swoje. Na San Mames pokonała Athletic Bilbao 1:0, a jedyne trafienie w meczu w doliczonym czasie pierwszej połowy zaliczył Brazylijczyk Raphinha.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Robert Lewandowski wciąż "milczy". VAR uratował FC Barcelonę
Dzięki tej wygranej Katalończycy umocnili się na czele stawki w Primera Division i wrócili do dziewięciopunktowej przewagi nad Realem Madryt. Plan został zatem wykonany w stu procentach.
ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos wprost o problemach reprezentacji Polski. "Tak trudno jeszcze nie miał"
FC Barcelona w Bilbao zagrała już z Robertem Lewandowskim w składzie. Polak ostatnie dwa tygodnie był poza grą z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego uda.
Powrót nie był jednak wymarzony. "Lewy" m.in. zmarnował wielką szansę na otwarcie wyniku, a hiszpańskie media nie wystawiły mu najlepszych ocen. Według nich był nawet najgorszym zawodnikiem kroczącej po mistrzostwo Barcelony.
Jak sam napastnik skomentował mecz w Bilbao? W mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie drużyny, a w komentarzu dodał tylko barwy Barcelony. Wymownie?
Drużyna zrobiła swoje. Wygrała, zgarnęła komplet punktów i zrobiła kolejny krok we właściwym kierunku. Teraz może spokojnie przygotowywać się do jednego z najważniejszych meczów w sezonie.
19 marca na Spotify Camp Nou czas na Gran Derbi. Real marząc o powrocie do gry w walce o triumf w La Liga muszą wygrać. Barca z kolei ewentualnym triumfem może niemal zamknąć wyścig po trofeum.
Zobacz także:
"Prawo jeden do zera", "kontrowersyjny mecz". Hiszpańskie media piszą o wygranej Barcelony
Stracili cierpliwość? Tak ostro jeszcze nie pisano