- Ktoś powiedział, że zadowolą nas cztery punkty po dwóch meczach z Czechami, ale ja się pytam, dlaczego nie sześć? Wzięliśmy fachowca z najwyższej półki, znał realia polskiego futbolu, w dodatku nie gramy przeciwko Czechom z Nedvedem, Poborskym, czy Kadlcem w składzie. Moim zdaniem my mamy dużo lepszą reprezentację... - ocenił Tomasz Hajto we wtorkowym Studiu Ligi Mistrzów.
Ekspert Polsatu Sport podkreślił, że wobec portugalskiego selekcjonera Fernando Santosa powinniśmy mieć o wiele większe oczekiwania niż w przypadku polskich trenerów.
- Trenerowi zza granicy, takiemu jak Fernando Santos, musimy zawiesić poprzeczkę o cztery długości wyżej niż polskiemu szkoleniowcowi. Portugalczyk ma wielkie doświadczenie, osiągał istotne sukcesy, wiedział, na co się pisze, a my wydaliśmy na niego wielkie pieniądze - dodał.
50-letni Hajto nie przyjmuje do siebie, że w dwóch pojedynkach z Czechami w el. Euro 2024 celem Biało-Czerwonych mają być cztery punkty. Były reprezentant (62 występy w zespole narodowym w latach 1996-2005) liczy na dwa zwycięstwa - w Pradze i u siebie.
Santos zadebiutuje na ławce reprezentacji Polski w piątek (24 marca) meczem wyjazdowym z Czechami w ramach el. mistrzostw Europy 2024. Trzy dni później (w poniedziałek 27 marca) Polacy zmierzą się z Albanią.
Zobacz:
Tylko nie to! Mecz Polska - Albania na Stadionie Narodowym zagrożony?
Polak dołączył do sztabu Fernando Santosa. Są nowe informacje
ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33