Czy Zając zostanie w Lechu?

W dalszym ciągu nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Marcina Zająca. Pomocnik Lecha Poznań jeszcze nie zdecydował czy przyjmie proponowane przez klub warunki przedłużenia kontraktu. Cała sprawa powinna wyjaśnić się w najbliższym czasie.

Zarząd klubu dał 34-letniemu zawodnikowi czas na odpowiedź do piątku. Bardzo prawdopodobne, że kluczowe decyzje zapadną jeszcze przed meczem z Cracovią lub na początku przyszłego tygodnia.

Zającowi wygasa dwuletni kontrakt i poznański klub zaproponował mu przedłużenie umowy. Były reprezentant Polski zastanawia się czy przyjąć warunki stawiane przez zarząd. Dość dobry sezon w wykonaniu lechity sprawia, że jego nazwisko znajduje się na liście życzeń kilku klubów. Według ostatnich doniesień Zająca chciałaby m.in. Wisła Kraków

- Chciałbym, aby Marcin został w Poznaniu. Wszystko zależy od niego. Powiedziałem mu, że sportowo na pewno więcej zyska grając dalej w Lechu - mówi Franciszek Smuda, trener poznańskiej drużyny.

Rozbieżności w nowej umowie dotyczą jej długości oraz warunków finansowych. Zając chciałby więcej zarabiać i podpisać kontrakt na dwa lata. Z kolei Lech nie zgadza się na podwyżkę i proponuje mu roczną umowę z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

"Kicaj" w tym sezonie w wielu meczach grał bardzo dobrze. Zdobył osiem bramek, wszystkie jesienią, a także zaliczył sporo asyst. Zdarzały mu się również słabsze występy, ale jak mówił kiedyś trener Smuda, Zając jest właśnie takim zawodnikiem, który miewa częste wahania formy.

Lech nie stoi pod ścianą jeśli chodzi o zatrzymanie Zająca, bowiem od lipca zawodnikiem Kolejorza będzie Sławomir Peszko z Wisły Płock.

Źródło artykułu: