Do skandalicznych scen doszło podczas ostatniego spotkania Groningen z Heerenveen w ramach 26. kolejki Eredivisie. Gospodarze od 40. minuty przegrywali 0:2, co bardzo nie podobało się miejscowym kibicom. Jeden z nich wręcz przekroczył wszelkie granice.
Atmosfera zaczęła gęstnieć w 80. minucie. Na trybunach "zrobiło się gorąco" i porządkowi podjęli próbę opanowania tłumu. Pomóc im chciał m.in. Jetro Willems, który prosił fanów, aby się uspokoili.
W pewnym momencie jeden z kibiców uderzył piłkarza w głowę. Stewardzi natychmiast zareagowali, odsuwając Holendra z dala od ogrodzenia. 28-latek nie wyglądał jednak na rannego. Cała sytuacja nie ubiegła uwadze mediów, także i "Daily Mirror", które opisało zdarzenie z Euroborg Stadion na swoich łamach.
Gospodarze ostatecznie przegrali ten mecz wynikiem 0:2, co postawiło ich w jeszcze gorszym, ligowym położeniu. Podopieczni Dennisa van der Ree zajmują aktualnie przedostatnie miejsce w tabeli Eredivisie, tracąc cztery punkty do lokaty gwarantującej baraże o utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczu
Cały czas muszę mieć się jednak na baczności, bo za nimi czai się Cambuur Leeuwarden. Obie ekipy dzieli bowiem tylko jedno "oczko".
Groningen w swoim następnym spotkaniu zmierzy się na wyjeździe z Fortuną Sittard. Pierwszy gwizdek tego pojedynku wybrzmi 2 kwietnia o godzinie 16:45.
Kuriozum! Sędzia główny doliczył 42 minuty. Teraz spotkały go konsekwencje
Pojawił się w szatni Barcelony. Zaskakujący gość