Wyjawił, jak było z premiami w kadrze. Tak na to zareagował Lewandowski

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Myślę, że ten wywiad nie zrobi krzywdy reprezentacji, ale wcale nie jestem przekonany, czy nie zrobi krzywdy Skorupskiemu - przyznał w "Prawdzie Futbolu" Sebastian Staszewski z Interii. Zdradził, jak na wszystko zareagował m.in. Robert Lewandowski.

O "aferze premiowej", którą ujawniono na WP SportoweFakty (TUTAJ) było i ciągle jest bardzo głośno. Przypomnijmy, że tuż przed wylotem na mundial w Katarze premier Mateusz Morawiecki obiecał piłkarzom co najmniej 30 mln złotych za wyjście z grupy.

Miesiące mijają, a temat ciągle wraca i ciągle jest gorący. Ostatnio "zahaczył" o niego Łukasz Skorupski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet".

Ten dodał, że temat premii miał wielki wpływ na to, co wydarzyło się w Katarze. Tam atmosfera była piękna, ale tylko do pewnego momentu. Jakiego?

- Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy - ujawnił.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"

Więcej o tym wywiadzie tutaj -->> Negocjował premię z Morawieckim. Ujawnił kulisy afery

Jak na wywiad zareagowała szatnia reprezentacji Polski? Z informacji Sebastiana Staszewskiego wynika, że dyskusji było sporo. Swoją opinię wyraził w "Prawdzie Futbolu".

- Może reprezentacja się na niego nie obraziła, ale docinki były, nawet ze strony kapitana Roberta Lewandowskiego. To było oczywiście żartobliwe, ale to znaczy, że kadrowicze są po lekturze wywiadu - powiedział.

- Poniekąd słowa Łukasza Skorupskiego zaprzeczają temu, co mówił Grzegorz Krychowiak czy Robert Lewandowski. Z pewnością zaprzeczają słowom Michniewicza, choć to nie niespodzianka, bo było wiadomo, że ta prawda przekazywana przez niego była wyginana jak plastelina - dodał.

Staszewskiego bardzo zainteresowały dwie kwestie. Pierwszą był moment, w którym Skorupski zdecydował się na takie słowa. Drugi? Jego dalsze funkcjonowanie w grupie i w kadrze.

- Myślę, że ten wywiad nie zrobi krzywdy reprezentacji, ale wcale nie jestem przekonany, czy nie zrobi krzywdy Skorupskiemu - zastanawiał się i przyznał, że już jest ciekaw kolejnych powołań selekcjonera Fernando Santosa. I czy w czerwcu ponownie zaprosi do współpracy 31-letniego bramkarza włoskiej Bolonii.

Zobacz także:
Zostanie jedno wspomnienie: same afery
"Nie wygląda to dobrze". Wskazał, kogo brakuje mu w reprezentacji Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty