Gdy w czwartek wieczorem Fabrizio Romano podał do wiedzy publicznej, że godziny Juliana Nagelsmanna w Bayernie Monachium są policzone, wydawało się to nieprawdopodobne. Niecałe 24 godziny później było już po wszystkim.
Nagelsmann oficjalnie pożegnał się z posadą trenera Bawarczyków. Jego kompetencje przejął Thomas Tuchel. - Zaskakiwać może czas, w którym do tego doszło - powiedział w rozmowie ze Sky Sports Germany Dietmar Hamann.
Kilkanaście dni wcześniej bowiem Bayern dopełnił dzieła i rozbił w dwumeczu 1/8 Ligi Mistrzów Paris Saint-Germain. Wówczas taka decyzja była abstrakcją. - Jednak w ostatnich tygodniach i miesiącach pojawiały się głosy, że mimo dobrych wyników w Lidze Mistrzów, nie do końca wszystko jest dobrze. Myślę po prostu, że Nagelsmann w ciągu tych 18 miesięcy zbytnio ugrzązł w szczegółach i w pewnym stopniu przeoczył wielki obraz - dodał Hamann.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
- Kiedy latem 2021 roku zatrudniliśmy Juliana Nagelsmanna, byliśmy przekonani, że będziemy z nim pracować w dłuższej perspektywie i to też było celem nas wszystkich do końca. Julian podziela nasze aspiracje, by grać udany i atrakcyjny futbol. Teraz jednak doszliśmy do wniosku, że jakość naszego składu - mimo mistrzostwa Niemiec w zeszłym roku - pokazuje się coraz rzadziej. Po mistrzostwach świata graliśmy coraz mniej skuteczny i atrakcyjny futbol, silne wahania wyników postawiły pod znakiem zapytania nasze cele w tym sezonie, ale także poza nim. Dlatego właśnie zareagowaliśmy teraz - wytłumaczył taką decyzję Oliver Kahn za pośrednictwem strony Bayernu Monachium.
- Mogę tylko powiedzieć, że Julian Nagelsmann to wspaniały trener. Pracowałem z wieloma świetnymi szkoleniowcami i na pewno zaliczyłbym go do najlepszej trójki - tak z kolei Nagelsmanna na łamach "Bilda" ocenił Joshua Kimmich.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę