Zadrwił z Ronaldo. Te słowa robią furorę

Getty Images / Johannes Simon - FIFA / Will Palmer/Allstar / Na zdjęciu: Frank Leboeuf i Cristiano Ronaldo
Getty Images / Johannes Simon - FIFA / Will Palmer/Allstar / Na zdjęciu: Frank Leboeuf i Cristiano Ronaldo

Mistrz świata z 1998 roku Frank Leboeuf znów wbił szpilkę Cristiano Ronaldo. Francuz zareagował na słowa krytyków, którzy pisali, że nigdy nie był on na poziomie Portugalczyka.

Były francuski piłkarz jest obecnie ekspertem ESPN. W lutym krytycznie wypowiedział się na temat Cristiano Ronaldo i słowa te nie zostały zapomniane przez kibiców. Frank Leboeuf mówił, że "CR7" powinien zakończyć karierę, kiedy był na szczycie, a nie rozmieniał się na drobne, grając w Arabii Saudyjskiej.

Te słowa przypomniano mu, gdy w meczach eliminacji Euro 2024 przeciwko Liechtensteinowi (4:0) i Luksemburgowi (7:0) Ronaldo strzelił cztery gole. Portugalczyk zaimponował strzelecką formą, ale nie da się ukryć, że za rywali miał amatorów.

Fani byli niezadowoleni z tego, co Leboeuf mówił na temat Portugalczyka. Oliwy do ognia dolał też tweet ESPN, gdzie napisano, że Scott McTominay ma w eliminacjach tyle samo goli, co Ronaldo.

ZOBACZ WIDEO: Gromy spadły na Lewandowskiego. "Schowany do szafy"

W komentarzach znalazły się wpisy mówiące o tym, że Leboeuf nigdy nie był na poziomie, jaki prezentuje Ronaldo. Odpowiedź byłego francuskiego piłkarza jest mistrzowska i bije rekordy popularności.

- Krytycy mówili, że nic nie rozumiem, że Ronaldo pokazał nam, że nic nie wiemy o piłce. Że nigdy nie będę na poziomie Ronaldo. Cóż, mieli racje. Nigdy nie byłem na jego poziomie. Wygrałem mistrzostwo świata, a on nie - powiedział Leboeuf.

Francuz w kadrze rozegrał 50 meczów i strzelił cztery gole. Grał także w Chelsea FC czy Olympique Marsylia.

Czytaj także:
Szok! Wielka gwiazda mogła zastąpić Michniewicza
Marek Papszun przed hitem w Warszawie. "Zagramy z największym klubem w Polsce"

Komentarze (1)
avatar
julianu
31.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawodowy sport kształtują pieniądze, a nie odwrotnie. CR7 w tym względzie rozwija się, bo jego zarobki rosną.