Klub Polaków coraz bliżej spełnienia marzenia o Lidze Mistrzów

Getty Images / Sylvain Lefevre / Radość piłkarzy RC Lens
Getty Images / Sylvain Lefevre / Radość piłkarzy RC Lens

RC Lens tym razem musiał mieć się na baczności do ostatnich minut, ale dowiózł prowadzenie 1:0 do końca meczu ze Stade Rennais. Dzięki temu dostał się w Ligue 1 na miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów. Zagrał Przemysław Frankowski.

Niepokonane od sześciu kolejek Lens przedłużyło passę w Rennes. Kandydat do awansu do Ligi Mistrzów nie był równie skuteczny jak w meczach wygranych 4:0 z Clermont i 3:0 z Angers, ale jeden gol wystarczył do zdobycia kompletu punktów.

W sobotę zadanie było trudniejsze niż we wspomnianych spotkaniach, ponieważ przeciwnikiem Lens była piąta drużyna w tabeli.

O zwycięstwie 1:0 zdecydowało uderzenie bramkostrzelnego Loisa Opendy. W 30. minucie Belg sprytnie ustawił się w polu karnym obok zdezorientowanych obrońców Rennes i główkował do siatki po dośrodkowaniu Floriana Sotoci. Steve Mandanda nawet nie ruszył się w kierunku piłki. Przemysław Frankowski grał do 81. minuty, a Łukasz Poręba pozostał na ławce rezerwowych.

ZOBACZ WIDEO: To nowy bohater kadry. Padły słowa o transferze

W innym sobotnim meczu zmierzyli się kandydaci do spadku, którzy chcieli zdobyć punkty niezbędne do pozostania w elicie. Auxerre podjęło Troyes, nad którym przed meczem miało dwa "oczka" przewagi. Gospodarze nie zwyciężyli od trzech kolejek, a goście aż od 11.

Z przełamania cieszyli się piłkarze Auxerre, a zwycięskiego gola na 1:0 strzelili w 73. minucie. Decydująca okazała się szybkość Nuno Da Costy, który dogonił piłkę tuż przed linią bramkową i jeszcze wykonał precyzyjne dogranie. Skorzystał z niego M'Baye Niang i strzałem bez przyjęcia wpakował futbolówkę do siatki Troyes.

29. kolejka Ligue 1:

Stade Rennais - RC Lens 0:1 (0:1)
0:1 - Lois Openda 30'

AJ Auxerre - ES Troyes AC 1:0 (0:0)
1:0 - M'Baye Niang 73'

Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza

Komentarze (0)