W przypadku reprezentacji Polski jednym torem idą wyniki sportowe, a drugim kontrowersje. Od zakończeniu udziału polskiej kadry w mundialu w Katarze ciągnie się za nią afera premiowa. W przestrzeni medialnej pojawiło się już wiele wypowiedzi na ten temat na czele z rozmowami z Robertem Lewandowskim i Czesławem Michniewiczem, byłym selekcjonerem.
Gdy wydawało się, że pod wodzą Fernando Santosa polscy piłkarze i kibice będą powoli przechodzić do codzienności i skupiać się tylko na sporcie, to wówczas głośnego wywiadu w "Przeglądzie Sportowym" udzielił Łukasz Skorupski.
Bramkarz wprost podkreślił, że niektórzy piłkarze byli ze sobą skłóceni. Zawodnicy, zamiast cieszyć się z awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata, kłócili się o pieniądze.
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"
Tej wersji nie potwierdzał Lewandowski. Kapitan polskiej kadry na konferencji prasowej przed meczem eliminacji do mistrzostw Europy z Czechami przeprosił kibiców i zapewnił, że pieniądze nigdy nie podzieliły kadry.
Głos na temat afery premiowej w rozmowie z "Super Expressem" zabrał Cezary Kucharski, były menedżer "Lewego". Obaj panowie - delikatnie mówiąc - nie żywią do siebie sympatii w ostatnim czasie. Kucharski teraz wprost mówi, że dzięki słowom Skorupskiego wiadomo, co tak naprawdę się wydarzyło.
- Media związane z Lewandowskim przedstawiały jego wersję, a media związane z Michniewiczem przedstawiały to zupełnie inaczej. Wszedł Skorupski i wyjaśnił obie strony, że kłamały i wciskały kit opinii publicznej - powiedział Cezary Kucharski w rozmowie z "Super Expressem".
Następne zgrupowanie reprezentacji Polski będzie miało miejsce w czerwcu, kiedy zmierzymy się z Mołdawią w ramach eliminacji do Euro 2024. Być może do tego czasu atmosfera wokół kadry nieco się oczyści.
Czytaj także:
Mały nokaut! Pięć goli w meczu Manchesteru City z Liverpoolem