Juventus i Arkadiusz Milik mają czego żałować

Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik był zmiennikiem w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Włoch. Po jego wejściu na boisko, widowisko nabrało rumieńców. Polak nie wykorzystał świetnej sytuacji podbramkowej, a w doliczonym czasie Inter wbił Juventusowi gola na 1:1.

Juventus miał najlepszą szansę na gola w pierwszej połowie już w 4. minucie. Pokazali się jego napastnicy - Dusan Vlahović uruchomił podaniem Angela Di Marię. Krótka akcja Argentyńczyka zakończyła się płaskim uderzeniem, a odbita piłka przetoczyła się nieznacznie obok słupka w bramce Samira Handanovicia.

W bramce Juventusu zagrał Mattia Perin, a Wojciech Szczęsny był na ławce rezerwowych. Pierwszym testem dla Perina był strzał z rzutu wolnego Federico Dimarco w 20. minucie. Podkręcona piłka przeleciała ponad murem, ale nie zaskoczyła skoncentrowanego między słupkami Włocha. Nerazzurri dali do zrozumienia, że zabierają się do ataku. Potwierdzili to uderzeniem Edina Dzeko w 24. minucie, z którym również poradził sobie Mattia Perin.

W 33. minucie była wielka szansa na gola dla Interu. Akcja została rozegrana na prawej stronie boiska, a Edin Dzeko pomógł w dojściu do piłki Marcelowi Brozoviciowi. Chorwat znalazł się sam kilkanaście metrów od bramki Juventusu i powinien oddać lepsze uderzenie. Tymczasem trafił prosto w centralnie ustawionego między słupkami Mattię Perina.

ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź

Pierwsza połowa zakończyła się remisem 0:0. Na początku lepiej wyglądał Juventus, następnie do głosu doszedł Inter, a najlepszych sytuacji podbramkowych nie wykorzystali Angel Di Maria oraz Marcelo Brozović. Rywalizacja była dynamiczna. Nie przypominała meczu, w którym drużyny chcą zaryzykować dopiero w rewanżu.

Od 74. minuty na boisku był Arkadiusz Milik i jak się okazało, widowisko z nim jeszcze nabrało rumieńców.

Już w 78. minucie Polak miał wielką szansę na wbicie gola Interowi. Znalazł się on bez obstawy w środku pola karnego Interu i dostawił stopę do piłki po wstrzeleniu Juana Cuadrado. Pozycja do zdobycia prowadzenia była wyśmienita, jednak futbolówka prześlizgnęła się po stopie Polaka poza bramkę Samira Handanovicia. Zmiennik Dusana Vlahovicia miał czego żałować.

To, co nie udało się Arkadiuszowi Milikowi, wyszło Juanowi Cuadrado. Uderzenie Kolumbijczyka w 83. minucie dało przewagę 1:0 Juventusowi. Południowiec zamykał akcję na skraju pola karnego i zgarnął piłkę po dośrodkowaniu przedłużonym przez Manuela Locatelliego. Pozostało mu pokonać płaskim uderzeniem Samira Handanovicia i właśnie to zrobił.

Już w doliczonym czasie Juventus stracił zaliczkę przed rewanżem. Davide Massa przyznał Interowi rzut karny za absurdalne zagranie ręką Bremera po dośrodkowaniu. Za wykonanie jedenastki zabrał się Romelu Lukaku i nie miał problemu ze zmyleniem Mattii Perina. Napastnik Interu rzutem na taśmę doprowadził do remisu 1:1.

W końcówce, a także po ostatnim gwizdku jeszcze bójki i kłótnie. Czerwone kartki wykluczą z rewanżu Juana Cuadrado z Juventusu oraz Samira Handanovicia z Interu.

Juventus FC - Inter Mediolan 1:1 (0:0)
1:0 - Juan Cuadrado 83'
1:1 - Romelu Lukaku (k.) 90'

Składy:

Juventus: Mattia Perin - Federico Gatti, Bremer, Danilo - Juan Cuadrado, Nicolo Fagioli (65' Fabio Miretti), Manuel Locatelli, Adrien Rabiot, Filip Kostić - Angel Di Maria (65' Federico Chiesa), Dusan Vlahović (73' Arkadiusz Milik)

Inter: Samir Handanović - Danilo D'Ambrosio (81' Denzel Dumfies), Francesco Acerbi, Alessandro Bastoni - Matteo Darmian, Nicolo Barella, Marcelo Brozović (81' Kristjan Asllani), Henrich Mchitarjan, Federico Dimarco (69' Robin Gosens) - Lautaro Martinez (86' Joaquin Correa), Edin Dzeko (68' Romelu Lukaku)

Żółte kartki: Miretti, Cuadrado (Juventus) oraz Brozović, Lukaku (Inter)

Czerwone kartki: Juan Cuadrado (Juventus) /za niesportowe zachowanie/ oraz Romelu Lukaku (Inter) /90' - za drugą żółtą/, Samir Handanović (Inter) /za niesportowe zachowanie/

Sędzia: Davide Massa

Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty