W pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Króla FC Barcelona pokonała na wyjeździe Real Madryt 1:0. W tym spotkaniu udziału nie wziął Robert Lewandowski, który leczył wówczas kontuzję. Polak będzie gotowy do wyjścia na boisko w rewanżu. Niedawno na Camp Nou Barcelona ograła Królewskich w lidze hiszpańskiej, więc teraz liczy na podobny scenariusz w rozgrywkach pucharowych.
Awans do finału przybliży zespół oraz Lewandowskiego do sięgnięcia po kolejne trofeum. Wówczas bowiem na przeszkodzie do wzniesienia Pucharu Króla będzie już tylko Osasuna. Finał rozgrywek odbędzie się 6 maja w Sewilii.
Dotychczas Lewandowski wygrał z Barceloną już Superpuchar Hiszpanii. To było jego 27. trofeum drużynowe w piłkarskiej karierze. W tym sezonie Polak ma szansę wyraźnie przybliżyć się do granicy 30 triumfów. Może bowiem wygrać nie tylko Puchar Króla, ale również mistrzostwo Hiszpanii, gdzie Blaugrana ma obecnie 12 punktów przewagi nad Realem Madryt.
ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź
Co do liczby trofeów, to "Lewy" zdecydowanie najwięcej wygrał podczas pobytu w Bayernie Monachium (lata 2014-2022). Z Bawarczykami polski napastnik wygrał wszystkie możliwe puchary.
Ośmiokrotnie sięgał po mistrzostwo Niemiec, trzykrotnie po puchar kraju, pięć razy po superpuchar. Zespół nie zawodził też na arenie międzynarodowej, sięgając po Superpuchar Europy, klubowe mistrzostwo świata i co najważniejsze - wygrywając Ligę Mistrzów.
W Niemczech "Lewy" wygrał też dwa razy mistrzostwo Niemiec z Borussią Dortmund, do tego ma też po jednym triumfie z tym zespołem w pucharze oraz superpucharze. Wcześniej jeszcze w Polsce zdobył z Lechem Poznań mistrzostwo, puchar oraz superpuchar Polski.
Nie ma wątpliwości, że Lewandowski potrafi przyciągać zwycięstwa w różnorodnych rozgrywkach. Gdyby wszystko ułożyło się po jego myśli, to po tym sezonie będzie miał już 29 trofeów, a wtedy do granicy 30 triumfów pozostanie już niewiele. A osiągnięciem tej bariery może się pochwalić mała grupa piłkarzy.
Dawid Franek, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Co tam się stało? Bayern na deskach!