We wtorek odbył się pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Włoch. Juventus na własnym stadionie zremisował z Interem Mediolan 1:1. I trzeba przyznać, że najwięcej działo się... już w doliczonym czasie gry.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Juventus i Arkadiusz Milik mają czego żałować
Najpierw była kuriozalna ręka i rzut karny dla Interu, który na bramkę zamienił belgijski napastnik Romelu Lukaku. Potem się zaczęło.
Napastnik ekipy z Mediolanu po strzeleniu gola podbiegł do trybun i przyłożył palec do ust w geście uciszenia fanów gospodarzy. Za taką "cieszynkę" otrzymał żółtą kartkę. Jako, że była to jego druga w meczu, musiał udać się do szatni.
ZOBACZ WIDEO: To nowy bohater kadry. Padły słowa o transferze
Od tego momentu na murawie było już gorąco do samego końca, a nawet i po końcowym gwizdku. Wtedy czerwień zobaczyli jeszcze Juan Cuadrado z Juventusu i Samir Handanović z Interu.
Okazuje się, że zejście zawodników do szatni nie oznaczało końca zamieszania. Wracając do "cieszynki" Lukaku, to w nocy agencja reprezentująca jego interesy wydała oświadczenie na temat tego, co działo się na stadionie Juventusu. Oskarżono fanów gospodarzy o rasistowskie akcenty przed, w trakcie i po rzucie karnym.
"Rasistowskie uwagi fanów Juventusu pod adresem Romelu Lukaku w Turynie były nikczemne i nie do zaakceptowania" - można przeczytać w dokumencie.
Dodatkowo w sieci (zobacz na końcu materiału) pojawiły się nagrania, na których doskonale widać, że fani Juventusu udają małpy i wykrzykują obelgi w kierunku 29-letniego zawodnika. Jego "cieszynka" po strzelonym golu miała mieć związek właśnie z ich zachowaniem.
Dlatego też obrońcy Lukaku mają nadzieję, że druga żółta kartka zostanie anulowana i zawodnik będzie mógł wystąpić w rewanżu. Dodano też, że włoskie władze muszą "wykorzystać tę okazję do działania przeciwko rasizmowi zamiast karać ofiarę".
"Romelu zasługuje na przeprosiny od Juventusu i oczekuję, że liga natychmiast potępi zachowanie tej grupy kibiców Juventusu" - napisano w oświadczeniu.
- Chłopak został źle zrozumiany, otrzymał drugą żółtą kartkę i został wyrzucony z boiska. Koniec nie był miły - powiedział po wszystkim trener Interu Simone Inzaghi.
Rewanżowe spotkanie na San Siro w Mediolanie odbędzie się 26 kwietnia.
Dodajmy, że to kolejne w ostatnim czasie problemy we Włoszech z zachowaniem na trybunach. W roli głównej niedawno wystąpili kibole Lazio Rzym. Najpierw podczas wyjazdowego meczu z Lecce sędzia musiał przerwać pojedynek (więcej tutaj -->> Piłkarz opuszczał boisko we łzach), a potem głośno było o ich "popisie" podczas derbów stolicy (pisaliśmy o tym tutaj -->> Skandal we Włoszech. Oddali cześć Hitlerowi).
Zobacz także:
Lewandowski ucina spekulacje. Oto prawda o Nagelsmannie
Dramat gwiazdy Bayernu. Tak doszło do ogromnej sensacji!