Co tam się wydarzyło! Wielki faworyt za burtą Pucharu Niemiec. Bayern Monachium przegrał, a decydującego gola stracił w piątej minucie doliczonego czasu z gry. Wtedy z "jedenastki" trafił Lucas Hoeler.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Co tam się stało? Bayern na deskach!
Gdy wszyscy związani z ekipą SC Freiburg szaleli z radości, prawdziwy dramat przeżywał Jamal Musiala. To jego zachowanie sprawiło, że goście dostali ogromną szansę, której nie zmarnowali.
20-latek przy próbie zablokowania strzału zrobił to ręką. To nie była dyskusyjna i kontrowersyjna decyzja arbitra. Zresztą wszystko potwierdził też VAR.
- Czy to jest zagranie ręką Musiali? To jest rzut karny dla Freiburga! Nieprawdopodobne - mówili na antenie Eleven Sports komentatorzy. - To jest rzut karny, tutaj chyba dyskusji najmniejszych nie ma - można było usłyszeć.
Hoeler rzut karny wykorzystał bardzo pewnie nie dając bramkarzowi najmniejszych szans na obronę i uratowanie Bayernu.
Musiala z kolei jeszcze długo przeżywał swój dramat. Było to doskonale widać jeszcze po zakończeniu meczu, gdy podszedł do niego trener rywali Christian Streich. Ten chciał pocieszyć 20-latka, podać mu rękę, ale gwiazda Bayernu nie zareagowała na ten gest i po prostu odeszła.
Dodajmy, że Bayern w tym meczu prowadził 1:0, ale rywale odpowiedzieli kapitalny uderzeniem Nicolasa Hoeflera (bramkę można zobaczyć poniżej).
Co ciekawe obie ekipy kolejny raz zmierzą się ze sobą już w najbliższy weekend, a dokładniej w sobotę 8. kwietnia w ramach 27. kolejki Bundesligi. Mecz odbędzie się we Freiburgu. Okazja do rewanżu dla Musiali i Bayernu nadarzy się zatem niezwykle szybko.
Zobacz także:
Dopingowa wpadka reprezentanta Polski. Lech Poznań jest w szoku
Popis Lewandowskiego przed El Clasico. I ta reakcja!