Po przegranym meczu Barcelony z Realem Madryt w Pucharze Króla (0:4) dużo mówi się o formie Roberta Lewandowskiego. Polak mógł strzelić gola po świetnym uderzeniu w drugiej połowie. Przez większość spotkania był jednak wyłączony z gry przez rywali.
- Z jednej strony Robert robi wiele dobrych rzeczy bez piłki. Nie można powiedzieć, że mu się nie chce. Jest widoczny, ale pytanie, czy to wystarczy? Mówimy o gwieździe Barcelony - analizuje Piotr Urban.
- Sam nie jestem do końca pewien, jaką mam opinię na temat gry Roberta Lewandowskiego. Trzeba spojrzeć na ten temat z kilku stron. Lewandowski jest twarzą projektu. Musi dać coś ekstra również wtedy, gdy jest źle. Tego impulsu Roberta dla reszty drużyny brakuje. Dało się też zauważyć, że pierwsze przyjęcie piłki po przechwycie piłki nie było dobre w meczu z Realem. On potrafi odwrócić się, napędzić akcję. Z Realem tego zabrakło - tłumaczy nasz rozmówca.
Jeszcze ma czas
Piotr Urban stara się wytłumaczyć kryzys formy kapitana reprezentacji Polski. Mówimy tu przede wszystkim o niemocy strzeleckiej. Bramki z Elche czy z klubem z czwartej ligi w krajowym pucharze nie robią na nikim wrażenia. - On nigdy w życiu nie miał takiego sezonu. Mundial w połowie rozgrywek, następnie sytuacja z zawieszeniem, kontuzją. Lewandowski nie mógł się rozpędzić, złapać rytmu - mówi Urban.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
- Inna sprawa jest taka, że na początku sezonu Barcelona potrafiła stworzyć więcej sytuacji. Teraz Robert nie ma w meczu 3-4 dogodnych szans. Do tego dodajmy jeszcze absencje Ousmane Dembele, Pedriego, Frenkiego De Jonga. Oni wszyscy są bardzo ważni dla "Lewego", kreują sytuacje. A Lewandowski nigdy sam nie stwarzał sobie okazji strzeleckich - opowiada Piotr Urban.
Nasz rozmówca doskonale zna hiszpańskie realia i wie, ile czasu zostało Polakowi, by "tuszować" słabsza formę. - W pewnym momencie ludzie zaczną mówić głośno: "Ok, gra dobrze, ale gdzie są gole?" - mówi Urban. - Na razie jednak z tamtejszych mediów bije szacunek w kierunku Roberta. Szacunek i wiara, że niedługo się przełamie na dobre. Poza tym, on jest przecież liderem klasyfikacji strzelców, a Barcelona pierwsza w tabeli. Jeżeli utrzyma się to do końca sezonu, nikt się do Roberta nie przyczepi - twierdzi Piotr Urban.
- W piłce są momenty kryzysowe, nieraz wygląda się gorzej. Ale hasła, że Robert się nie nadaje, są nie na miejscu - dodaje Urban.
"Nie będzie transferu napastnika"
Podczas środowego meczu z Realem kibice Barcelony skandowali nazwisko Leo Messiego. - W ogóle nie mieszałbym Roberta w historię z Messim - mówi Urban. - Kibice chcą, żeby Messi wrócił, ale po to, by grał w ataku z Lewandowskim i Dembele - zapewnia. - Nie wyobrażam sobie, by Barcelona ściągnęła latem napastnika pod kątem rywalizacji z Lewandowskim. Robert do tej pory udowodnił, że sprowadzenie go do klubu było świetnym ruchem - kończy Piotr Urban.
Barcelona zdobyła w tym sezonie Superpuchar Hiszpanii. Na jedenaście kolejek przed końcem rozgrywek La Liga ma dwanaście punktów przewagi nad Realem Madryt, a Robert Lewandowski z 17 golami jest liderem klasyfikacji strzelców. Klub Polaka odpadł wcześniej z Ligi Mistrzów i Ligi Europy. W środę został wyeliminowany przez Real Madryt w półfinale Pucharu Króla.
Blamaż Barcelony. Dostało się "Lewemu"
Kowalczyk podsumował występ Lewandowskiego. Krótko i brutalnie