W kadrze FC Barcelony jest kilku piłkarzy, których można uznać za absolutnie nie do zastąpienia. W tym gronie z pewnością znalazłby się Ousmane Dembele. Francuz jest jedynym piłkarzem zdolnym do robienia rzeczy nieprzewidywalnych na skrzydle.
Często można odnieść wrażenie, że sam Dembele nie wie, co wydarzy się za kilka sekund. Mimo tego dla Xaviego 25-latek jest absolutnie kluczowym zawodnikiem, o którego pozostanie latem tak bardzo walczył.
Ostatecznie skrzydłowego udało się zatrzymać w Katalonii i podpisać z nim nowy kontrakt. Ten wygasa jednak w czerwcu 2024 roku, a latem tego roku według mediów ma wejść w życie klauzula pozwalająca Dembele odejść za zaledwie 50 milionów euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
Dlatego tak ważne dla pionu sportowego jest przedłużenie umowy z byłym piłkarzem Borussii Dortmund. Okazuje się jednak, że nie będzie to łatwa misja do zrealizowania. Problemem mogą być pieniądze.
Zdaniem katalońskiego "Sportu" były już pierwsze kontakty na linii otoczenie Dembele - zarząd Barcelony. Obie strony miały wyrazić chęć dalszej współpracy. Na prolongowanie nowego porozumienia zostało już mało czasu, jeśli Barca nie chce stracić Dembele za półdarmo.
Dziennikarze "Sportu" donoszą jednak, że negocjacje w tej sprawie stanęły w miejscu. Powodem są oczywiście pieniądze, których w Barcelonie zwyczajnie nie ma zbyt wiele. Latem trzeba będzie kolejny raz zmniejszyć pensje, aby utrzymać się w limicie narzuconym przez La Liga.
Otoczenie Dembele ma oczekiwać od klubu, że skrzydłowy zostanie odpowiednio nagrodzony za swoje występy. Jednym słowem w negocjacjach z Barceloną będą chcieli, aby Francuz dostał podwyżkę (obecnie Dembele zarabia 5,7 miliona euro netto przyp. red). Klub nie będzie jednak w stanie spełnić tych wymagań finansowych w sezonie 2023/2024.
25-latek występuje w "Dumie Katalonii" od lipca 2017 roku. Wówczas Barca zapłaciła za Francuza 140 milionów euro. W tym czasie Dembele zagrał łącznie w 178 meczach. Strzelił w nich 40 goli oraz zanotował 41 asyst.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę