Paweł Raczkowski został odsunięty od sędziowania spotkania AEK Ateny - Aris Saloniki. Jeden z kibiców oskarżył go i pozostałych członków zespołu sędziowskiego o nadużywanie alkoholu i wszczynanie awantur w samolocie. Sprawa szybko trafiła do mediów.
Portal Meczyki poinformował później, że Raczkowski sam zgłosił się na policję, gdzie został przebadany alkomatem. Okazało się, że polski sędzia jest trzeźwy. W rozmowie z jednym z greckich portali przedstawił swoją wersję wydarzeń. Przyznał, że w czasie lotu nikt nie skarżył się na jego zachowanie.
- Kiedy wylądowaliśmy w Atenach, jakiś facet podszedł do nas i krzyknął, że jestem "cholerną skorumpowaną świnią" i że na pewno nie będę gwizdał w jutrzejszym meczu - powiedział Raczkowski dla portalu SDNA.
ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź
- Następnie powiedział, że wyśle wszystko do gazet i że mnie zniszczą, dodając, że więcej nie będę sędziował. Że moja kariera się skończy. Opowiedział mi to wszystko po polsku i przemówił do mnie w bardzo brzydkich słowach - dodał.
Raczkowski nie ukrywał wściekłości, po tym co się wydarzyło. Po wybuchowym zachowaniu pasażera samolotu doszło do przepychanek.
- Na początku myślałem, że sytuacja przypomina "Monty Pythona". Ale on nadal rozmawiał ze mną od tunelu do głównego pasa startowego lotniska. Obaj byliśmy bardzo źli, a potem uderzył mnie w plecy i twarz. Postanowiłem wezwać policję, a wcześniej mój asystent nas rozdzielił. Gdy powiedziałem policjantom, że mnie uderzył, to oni pytali czy coś wypiłem - przyznał Raczkowski.
Okazało się, że agresywny kibic na co dzień wspiera Panathinaikos. Tymczasem Raczkowski rozmawiał z jednym ze swoich asystentów o meczu tego zespołu z Olympiakosem, który panowie sędziowali w 2022 roku.
- Nie wiem, jak mnie rozpoznał. Powiedział mediom, że znam prezesa Olympiakosu i mówiłem o tym klubie. To nawet nie jest prawda. Nie odniosłem się do Olympiakosu - powiedział polski sędzia.
- Siedział za nami i słuchał, o czym rozmawialiśmy. Jestem zawodowym sędzią. Nie zrobiłbym takich rzeczy. Byłoby to samobójstwem, gdybym zrobił coś takiego.
Nie byłbym w stanie pić alkoholu przed takimi meczami (...) To jest katastrofa. W internecie dochodzi do eskalacji wydarzeń, które mają wpływ na uczucia mojej rodziny - zakończył Raczkowski.
Czytaj także:
Skandal podczas hitu Premier League. Sędzia uderzył piłkarza!