Tego w Hiszpanii naprawdę nie mają. Duże zamieszanie w meczu Barcelony
Do sporego zamieszania doszło podczas meczu FC Barcelona - Girona FC. Gracze Dumy Katalonii kwestionowali decyzję sędziów. A to wszystko przez brak ważnej technologii.
Ostatecznie okazało się, że mecz był zacięty niż większość się tego spodziewała. Gospodarze mieli całkiem spory problem z trafieniem do siatki rywali. A duże dyskusje wywołała sytuacja z końcówki pierwszej połowy.
Barcelona miała okazję po rzucie rożnym. Piłkę w stronę bramki skierował Ronald Araujo, ale jego strzał znakomicie obronił bramkarz rywali, Paulo Gazzaniga.
Zawodnicy Blaugrany jednak natychmiastowo zaczęli protestować. Sugerowali, że piłka przekroczyła już linię bramkową. Sędzia Mateu Lahoz zdecydował się wszystko sprawdzić podczas wideoweryfikacji VAR.
W wielu rozgrywkach taka sytuacja nie jest problemem, gdyż istnieje technologia, która pozwala natychmiastowo sprawdzić, czy piłka przekroczyła linię bramkową. W Hiszpanii nie i sędziowie musieli się opierać na obrazku, który nie mówił wszystkiego. Zdecydowali jednak, że futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej i gola nie było.
FC Barcelona ostatecznie zremisowała 0:0 i ew. gol z pierwszej połowy stanowiłby kolejny krok w stronę mistrzostwa Hiszpanii.
Czytaj więcej:
Robi się ciekawie w PKO Ekstraklasie. Raków złapał zadyszkę?