To nie był dobry mecz Roberta Lewandowskiego i FC Barcelony. W poniedziałkowy wieczór Duma Katalonii tylko bezbramkowo zremisowała u siebie z Gironą FC.
Na pocieszenie gospodarzom pozostało i tak powiększenie przewagi do 13 punktów nad Realem Madryt w La Lidze, bowiem dzień wcześniej Królewscy niespodziewanie przegrali z Villarreal 2:3.
Mimo że w poniedziałek Barcelona nie stworzyła sobie wielu okazji do strzelenia gola i tak była bliska wygranej. W pierwszej połowie, po strzale Araujo, VAR analizował, czy piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Ostatecznie tak nie było i gol nie został uznany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
Przerwę na wideoweryfikację Mateu Lahoz, główny sędzia tego pojedynku, wykorzystał na... krótką rozmowę z Lewandowskim. Według dziennikarzy "Sportu" znany hiszpański arbiter zapytał Polaka, jak zaadoptował się w Barcelonie. "Wszystko w porządku?" - takie słowa padły z ust Lahoza.
Za pierwszym razem Lewandowski, w oczekiwaniu na werdykt VAR, nie usłyszał pytania. Gdy Lahoz je powtórzył, polski napastnik "potaknął głową", a sędzia "przyjacielsko poklepał go po ramieniu" - tak całą scenę opisał hiszpański "Sport".
Czytaj także:
Czyli to prawda. Lewandowski potwierdza swoje problemy
To byłaby transferowa bomba Barcelony. Tymi słowami podsycił plotki