Dramat Szczęsnego. Polak zdjęty z boiska z powodu problemów sercowych

Getty Images / Valerio Pennicino / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny opuszcza boisko. Pociesza go Angel di Maria
Getty Images / Valerio Pennicino / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny opuszcza boisko. Pociesza go Angel di Maria

Wojciech Szczęsny tuż przed przerwą meczu Juventus FC - Sporting Lizbona zszedł z boiska. Podstawowy bramkarz Starej Damy i reprezentacji Polski opuścił plac gry z płaczem. Nowe informacje nt. jego zdrowia napawają optymizmem.

W ćwierćfinale Ligi Europy doszło do rywalizacji Juventusu FC z Sportingiem Lizbona. Włoska drużyna w poprzedniej fazie rozgrywek odprawiła SC Freiburg, zwyciężając 3:0 w dwumeczu. Natomiast portugalski zespół sprawił niespodziankę i wyeliminował Arsenal FC, zwyciężając łącznie 4:3.

Pojedynek Juve ze Sportingiem był bardzo interesujący z perspektywy polskiego kibica. W podstawowym składzie wyszedł nie tylko Wojciech Szczęsny, ale również Arkadiusz Milik.

W pierwszej połowie nie zobaczyliśmy bramek w tej rywalizacji. Jednak w 44. minucie przy bramkarzu Starej Damy zebrała się spora grupa jego kolegów z drużyny. Zarówno Juan Cuadrado, jak i Milik dali jasny sygnał do sztabu szkoleniowego, będzie potrzebna zmiana.

Podstawowy bramkarz Juventusu, a także reprezentacji Polski momentalnie zalał się łzami, gdy wiedział, że nie będzie w stanie dokończyć tego meczu. Szczęsny od samego początku łapał się za klatkę piersiową i ewidentnie w tym aspekcie miał problem zdrowotny. Jego miejsce zajął Mattia Perin.

AKTUALIZACJA:

Korespondent Juventusu, Romeo Agresti przekazał najnowsze informacje na temat Szczęsnego. "Miał kołatanie serca. Bezpośrednio po zmianie przeprowadzono kontrolę w stadionowym centrum medycznym. EKG wykazało, że wszystko jest w porządku" - napisał Agresti na Twitterze.

Informację na temat zdrowia Szczęsnego oficjalnie potwierdził także klub. "Po wstępnym sprawdzeniu, wszystko jest w porządku" - czytamy na profilu Juventusu na Twitterze.

Zobacz moment, w którym Szczęsny opuścił boisko:

Przeczytaj także:
To nie wygląda dobrze. Lewandowski nie ma powodów do zadowolenia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty