Kolejny zawód w Bayernie Monachium. Bawarczycy jedynie zremisowali u siebie z TSG 1899 Hoffenheim 1:1. Przy wyrównującej bramce dla gości pojawiły się jednak spore kontrowersje, o czym głośno po meczu mówił Thomas Mueller.
W 70. minucie sędzia odgwizdał faul niemieckiego pomocnika na Andreju Kramariciu, który sam perfekcyjnie wykonał rzut wolny i ustalił wynik meczu. Mueller wściekał się już na boisku, a w wywiadzie po spotkaniu wyraźnie sugerował, że arbiter się pomylił.
- Niezależnie od tego, czy padła bramka, czy nie. To był bardzo tani gwizdek. Kramarić zrobił to oczywiście sprytnie. Lekko go dotknąłem, a on wtedy zaczął kręcić się jak karuzela - mówił na antenie Sky.
Co ciekawe, sam Kramarić przyznał się, że dodał sporo od siebie po kontakcie z Muellerem. - Trochę poleciałem. Nie muszę nawet na to patrzeć, by ocenić. Myślę jednak, że Thomas wie, jak działa piłka nożna. Jeśli zauważasz mały kontakt w niebezpiecznej strefie, to wiesz, że to okazja do zdobycia bramki. Byłem sprytny i mądry. Musiałem upaść - mówił bez ogródek chorwacki piłkarz.
Na szczęście potknięcia Muellera i całego Bayernu nie wykorzystała Borussia Dortmund, która w ostatnich sekundach wypuściła z rąk zwycięstwo i jedynie zremisowała ze Stuttgartem 3:3. Tym samym Bawarczycy wciąż mają dwa punkty przewagi nad najgroźniejszym rywalem.
Czytaj też:
-> Nie mógł tego ukryć. Wymowne zdjęcie po aferze w Bayernie
-> Hiszpanie wystawili oceny. Tylko Polak dostał taką "notę"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!