Trener Wisły Kraków po porażce z Ruchem. "To pierwsze takie spotkanie"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Radosław Sobolewski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Radosław Sobolewski

Drugiej porażki w rundzie wiosennej doznała Wisła. Krakowski klub przegrał w Gliwicach z Ruchem Chorzów 0:2 i został w Fortuna I lidze minięty przez Niebieskich. - Ruch Chorzów zasłużenie wygrał - przyznał Radosław Sobolewski.

Po kapitalnym początku rundy wiosennej dla Wisły Kraków zaczęły się schody. Po porażce przed dwoma tygodniami z Puszczą, w sobotę Biała Gwiazda 0:2 uległa w Gliwicach Ruchowi Chorzów.

- Ruch Chorzów zasłużenie wygrał. Był zdecydowanie lepszy. Nie zrealizowaliśmy nic, co sobie zaplanowaliśmy. Przegraliśmy ważny mecz, bierzemy to klatę i czekamy na kolejne spotkanie - przyznał po spotkaniu trener Wisły Radosław Sobolewski.

- To pierwszy mecz, w którym graliśmy przeciwko czwórce obrońców. W meczu nic nam nie wychodziło, nie było konkretów. To pierwsze takie spotkanie, w którym nie strzelamy gola. To świadczy o bardzo dobrej grze przeciwnika. Widzę problem w innych rzeczach - dodał.

ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"

Przełamał się Ruch. Niebiescy po serii spotkań bez zwycięstwa pokazali, że wciąż liczą się w grze o bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. - Wiedzieliśmy, jakie to jest spotkanie, jakie mieliśmy problemy. Mówi się, że czym gorzej, tym lepiej. Byliśmy konsekwentni, a nie zawsze się to udaje. Ograniczyliśmy mocno siłę ofensywną Wisły. Wykorzystaliśmy swoje okazje. W grze obronnej straciliśmy sporo sił, dlatego momentami z przodu nam czegoś brakowało. Będziemy studzić głowy, bo ta wygrana nic nam jeszcze nie da, jeśli w kolejnych meczach nie potwierdzimy tego i nie będziemy punktować - ocenił potyczkę trener chorzowian Jarosław Skrobacz.

Niebiescy w tygodniu przed meczem stwierdzili, że mają plan na Wisłę. Okazało się, że jednym z jego punktów była zmiana ustawienia. - Analizowaliśmy rywala, pomysł z czwórką w tyłach zrodził się po tym, jak ze Stalą Wiślacy z łatwością przedzierali się pod bramkę rywala. Tym chcieliśmy zaskoczyć rywala. W sektorach podwajaliśmy i to okazało się dobrym elementem gry - wyjaśnił szkoleniowiec Ruchu.

Wynik gry otworzył Michał Feliks, który do gry wrócił po urazie twarzy. - Po kontuzji Michał trenował cały czas, był przygotowany. Dobry powrót do gry tego zawodnika - przyznał Jarosław Skrobacz.

Czytaj także:
Był (jak zwykle) karny, były kontrowersje i gol w doliczonym czasie gry. Sceny grozy na meczu w Łodzi
Niefortunny upadek gracza Wisły. Bogdan Zając był wściekły [WIDEO]

Komentarze (2)
avatar
Jacek Urbanowicz
27.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Doprawdy to dopiero druga porażka Wisły Kraków.Sezon się nie skończył 
avatar
Jacek Urbanowicz
23.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wczoraj 0'2 Wisły Kraków, za tydzień powtórka z rozgrywki z ŁKS - en,a za dwa z Podbeskidziem