PKO Ekstraklasa: pięć bramek i wielkie emocje w Łodzi

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Piasta Gliwice
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Piasta Gliwice

Gdy przegrywali 0:3 w 72. minucie, wydawało się, że było po wszystkim. Tymczasem otarli się o remis. Piłkarze Widzewa Łódź przegrali u siebie 2:3 z Piastem Gliwice w 29. kolejce PKO Ekstraklasy.

Gdy przed rokiem oba zespoły spotkały się w Gliwicach, łodzianie znajdowali się na trzeciej pozycji w tabeli, a Piast dokładnie na przeciwległym biegunie. Wtedy Widzew wygrał 2:1. Ale od tego czasu sporo się zmieniło. Teraz drużyny te są sąsiadami w tabeli PKO Ekstraklasy.

- Piast nie będzie atakował nas co dwie-trzy minuty, gdzie będziemy musieli się wycofać. Będziemy musieli dłużej się utrzymać przy piłce, Piast będzie czekał na swoje okazje. My musimy zrobić wszystko, by nie dać sobie strzelić gola, tylko samemu pierwszego gola trafić. Chcemy wykorzystać te momenty i błędy Piasta, które się przydarzą - zapowiadał kapitan Widzewa Patryk Stępiński na przedmeczowej konferencji prasowej.

Gliwiczanie zaatakowali już w pierwszych sekundach, gdy do sytuacji strzeleckiej doszedł były widzewiak, Michael Ameyaw, ale jego strzał zablokował wspominany chwilę wcześniej Stępiński. Po chwili próbował z dystansu Arkadiusz Pyrka, lecz trudno to nazwać "dobrą okazją". Podobnie zresztą jak próbę głową Łukasza Zjawińskiego, która miała miejsce chwilę wcześniej.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa Santosa na pierwszym zgrupowaniu. "Normalnie byś pomyślał - wariat"

Ekipa Aleksandara Vukovicia w 22. minucie wyszła na prowadzenie wykorzystując pasywność łodzian w defensywie. Michał Chrapek zagrał z prawej strony do niepilnowanego Grzegorza Tomasiewicza, a ten miał czas, by przyjąć sobie piłkę na 20. metrze, a następnie uderzyć z dystansu prosto do bramki strzeżonej po raz pierwszy od ponad roku przez Jakuba Wrąbla, a nie Henricha Ravasa.

Widzew nie wyciągał wniosków i prosił się o więcej. W 32. minucie bliski szczęścia - ponownie po próbie z dystansu - był Michał Chrapek, ale po kolejnych czterech minutach z gola na 2:0 cieszył się Kamil Wilczek, który trącił piętką uderzenie z 25 metrów Patryka Dziczka. Zasłonięty Wrąbel był bez szans.

Jeszcze przed przerwą Łukasz Zjawiński dwukrotnie uderzył obok gliwickiej bramki, a później uderzenie Ameyawa z kilkunastu metrów odbił Jakub Wrąbel. Nie zmieniło to jednak faktu, że gospodarze zostawili po sobie w pierwszej części gry bardzo złe wrażenie, szczególnie jeśli chodzi o środek pola.

Po przerwie widzewiacy dalej wpuszczali przeciwników we własne pole karne, gdzie próbował Ariel Mosór, a jeśli nie - z daleka próbował Kamil Wilczek. Tyle, że niecelnie. A w 72. minucie goście dostali prezent od Dominika Kuna, który się poślizgnął przy zabezpieczaniu akcji z rzutu rożnego, a pod presją Arkadiusza Pyrki stracił piłkę na linii środkowej, a Pyrka popędził sam na sam z Jakubem Wrąblem i pokonał bramkarza łodzian.

Wydawało się, że jest już po meczu, a tymczasem w 77. rajd na przebój strzałem z dystansu zwieńczył Juliusz Letniowski i... pokonał Frantiska Placha. A sześć minut później niewidoczny dotąd Bartłomiej Pawłowski kapitalnie zabawił się z obrońcami Piasta, a wszystko zakończył uderzeniem lewą nogą z pięciu metrów prosto do siatki.

Odżyły trybuny na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi, odżyli też piłkarze czerwono-biało-czerwonych. Jeszcze zanim rozpoczął się doliczony czas gry o centymetry od szczęścia byli Juljan Shehu i Marek Hanousek, którzy minęli się z piłką. W odpowiedzi nad poprzeczką w doskonałej sytuacji strzelił Tomasiewicz, a w doliczonym czasie gry raz jeszcze z kontrą popędził Pyrka, lecz jego strzał w ostatniej chwili zblokował Stępiński.

Przez pięć kwadransów Widzewa jakby nie było na boisku, ale w ostatnich piętnastu minutach piłkarze trenera Janusza Niedźwiedzia otarli się o remis. Gdyby jednak wciąż pod uwagę spotkanie jako całość, Piast zasłużenie zgarnął w Łodzi trzy punkty.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Widzew Łódź - Piast Gliwice 2:3 (0:2)
0:1 - Grzegorz Tomasiewicz 22'
0:2 - Kamil Wilczek 36'
0:3 - Arkadiusz Pyrka 72'
1:3 - Juliusz Letniowski 77'
2:3 - Bartłomiej Pawłowski 83'

Składy:

Widzew: Jakub Wrąbel - Patryk Stępiński, Serafin Szota (80' Bożidar Czorbadżijski), Martin Kreuzriegler - Mato Milos, Dominik Kun (75' Kristoffer Normann Hansen), Marek Hanousek, Andrejs Ciganiks (46' Juljan Shehu) - Ernest Terpiłowski, Łukasz Zjawiński (75' Paweł Zieliński), Bartłomiej Pawłowski.

Piast: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór (75' Tom Hateley), Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz - Michael Ameyaw (88' Jakub Holoubek), Michał Chrapek, Jorge Felix (75' Szczepan Mucha) - Kamil Wilczek (66' Gabriel Kirejczyk).

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Żółte kartki: Zjawiński (Widzew) - Czerwiński (Piast).

Widzów: 17 008

Czytaj też: Mecz na żyletki w Zabrzu. Jan Urban wskazał klucz do wygranej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty