Całe zamieszanie zaczęło się w styczniu, gdy zapadła decyzja o ukaraniu Juventusu odjęciem 15 punktów za nieprawidłowości finansowe przy przeprowadzanych transferach.
Wielokrotni mistrzowie Włoch podjęli jednak starania o przywrócenie punktów, które zabrano decyzją Federacyjnego Sądu Apelacyjnego.
Złożono apelację do Komisji Gwarancyjnej, a ta dopatrzyła się nieprawidłowości w dochodzeniu prowadzonym przez prokuraturę.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"
Efekt jest taki, że tymczasowo przywrócono Juventusowi zabrane 15 "oczek", a sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Szampany w Turynie wystrzeliły. Juventus poznał wyrok ws. odjętych punktów
Wszystko to z boku obserwuje UEFA i w europejskiej centrali zaczyna robić się nerwowo. Z informacji "La Gazzetta dello Sport" wynika, że jeżeli do lipca nie zapadnie ostateczna decyzja, o przyszłości Juventusu zadecyduje panel Fair Play.
Skąd pośpiech? UEFA musi bowiem przygotować listę uczestników europejskich pucharów w nowym sezonie, a Juventus bez odjętych punktów jest w czubie Serie A. Ma też ciągle szansę na triumf w Lidze Europy, co również mogłoby zapewnić grę w pucharach w nowym sezonie.
Jeżeli jednak we Włoszech werdykt do określonego terminu się nie pojawi, UEFA - bez względu na okoliczności - może wyrzucić Starą Damę z europejskich pucharów w nowym sezonie, pomimo tego, że "na boisku" udałoby się to miejsce wywalczyć.
"Krótko mówiąc, panuje dyskretny pośpiech" - pisze włoski dziennik o reakcji UEFA na to, co dzieje się w kwestii Juventusu.
Pośpiech zniknie w momencie, w którym Juve nie wygra Ligi Europy i w tabeli Serie A wypadnie poza miejsca premiowane grą w pucharach. Wtedy będzie można spokojnie poczekać na decyzję włoskich władz.
Zobacz także:
FIFA zadecydowała. Koniec głośnego sporu
Niewypał transferowy odejdzie z Bayernu