Piłkarze FC Barcelony nie wykorzystali porażki Realu Madryt z Gironą (2:4) i nie powiększyli przewagi w tabeli LaLiga nad Królewskimi do 14 pkt.
Barca w środę przegrała bowiem na Estadio de Vallecas w Madrycie z Rayo Vallecano (1:2, relacja TUTAJ).
Robert Lewandowski miał swoje okazje do zdobycia gola i jedną z nich w 2. połowie wykorzystał. W pierwszej odsłonie "Lewy" również posłał piłkę do siatki (sędzia po analizie VAR odgwizdał jednak pozycję spaloną).
"467 minut - tyle czekał na gola Robert Lewandowski" - podał na Twitterze Wojciech Górski (Interia, Viaplay).
"Kiedyś byłby to żaden news, ale w obecnej sytuacji… Lewy strzelił! I to jak ładnie" - ocenił Żelisław Żyżyński (Canal+ Sport).
"Robert Lewandowski trafił do siatki, ale niestety spalony..." - skwitowano na twitterowym profilu BarcaInfo.
"Tymczasem Rayo - Barcelona 2:0… (...) to ciekawy środek tygodnia w Hiszpanii" - podkreślił Michał Kołodziejczyk. "Męczarnia, fakt. Ale lewa męczarnia" - dodał dyrektor Canal+ Sport.
"Rayo-Barca. Nieprawdopodobne g." - ostro skwitował Cezary Kowalski.
"Barcelona dziś fatalnie wygląda. (...) Być może to przez przewagę punktową w tabeli Blaugrana wygląda jak wygląda?" - to z kolei komentarz Łukasza Niemiera (futbolinfo.pl).
Zobacz:
Katastrofa Lewandowskiego. Tak źle nie było od prawie siedmiu lat
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"